Następna szóstka - wszyscy w DT !

[sempreverde]

No u mnie właśnie dostały cztery plasterki marchewki i jest bitwa, bo oczywiście najlepszy jest ten sam plasterek

[pucka69]

Elurin - jest w księgarni do odbioru, byle nie jutro.
Sempre - ja jestem cykor, u mnie warzyw jeszcze nie dostają.

[sempreverde]

Ja nie jestem cykor, bo albo warzywa, albo klapa. Bo nie chcą jeść karmy cholerki jedne, a dieta siano + poskubane płatki owsiane nie doprowadzi nas daleko... Konsultowane z dr, nie powinno się im nic rozregulować, oczywiście po rozsądnych ilościach i "bezpiecznych" warzywach.

A te Twoje jedzą CN?

[pucka69]

Tak. I siano i sieczkę od Martu.hy. I ziółka skubią. ale siano jest najlepsze!

[sempreverde]

No to luksus. Moje jedzą sianko dość chętnie, ziółka z ciekawości trochę skubną, skubną płatki owsiane i o, suszonego bananka.

Ja nie wiem jak oni sobie w labo radzili, to przecież są dzieciaki poniżej 300g, o ile Laravel już jest bardziej dorosły, o tyle Castor to kompletne dzieciątko, które od pierwszej chwili zupełnie się nie bało, da się go pogłaskać w klatce, wziąć na ręce jak normalną świnkę, bez łapania i latającej świnki, jest mega zainteresowany wszystkim a do strzykawki sam podchodzi i ciągnie jak z dydka. No błagam.

[porcella]

Nie mów nikomu, ale oni je głaszczą i przytulają. naprawdę, sama widzialam. Pewnie nie wszystkie i nie zawsze, ale te akurat tak

[pucka69]

To moich chyba nie głaskali bo uciekają ode mnie aż się kurzy. Aguta zwłaszcza

[sempreverde]

Twoje też były sporo większe od moich, jak tak optycznie obejrzałam. Może starsze i dlatego mniej oswojone?

Bo takie pypki to przecież nie wiedzą, że trzeba się bać - i Castor chyba nie wie. Laravel w zasadzie nie jest zdecydowany, czy się bać, czy się nie bać. Łapania się boi, ale mojej ręki nie. Pogłaskać w klatce się go nie da, ale na kolanach wygłasza monolog i sobie gdzieś idzie popokując cichutko, zapomniawszy że przecież miał zostać jedzony przez Dużych.

[porcella]

To może Twoje mają po prostu więcej siły?

[pucka69]

Linda ładnie tyje, ale Kawka po pierwszym skoku wagi do góry - od dwóch dni stoi w miejscu. Bobki ładne, je, biega. Im też wyszły w bobach liczne kokcydie, pogadam jutro z dr Kasią o leczeniu baycoxem.