CAVIARNIA

Ja myślę, że będzie w porządku

Oby!
Dziękujemy za kibicowanie Od razu było lepiej, wiedząc, że ktoś nas wspiera

Z tego wszystkiego zapomniałam zrobić podestu do wejścia do klatki. Jak tylko go zamontuję, wypuszczam chłopaków do samego wieczora - niech się zmęczą porządnie, będą lepiej spać
Ale przezornie klatki Paproszka i kojca Charliego jeszcze nie zabieram. Zrobiłam tak przy łączeniu z Serdelkiem i jak zaczęli w nocy się tłuc, był problem z ich tymczasowym zakwaterowaniem

My też kciukamy za udane łączenie

Chyba mogę już powiedzieć, że u nas jest lepiej
Chłopaki od godziny 16 wczoraj są cały czas razem, dzisiaj wybieg był na terenie Paproszka, bo w moim pokoju. Jeszcze zagrodzony kartonami, bo nie puszczę ich na podłogę jak tak smrodzą i sikają gdzie popadnie Prześcieradło, po którym biegali było to z łączenia, ale kartony Paproszka, więc jego zapach było pewnie czuć. Spodziewałam się, że tu może się bardziej stawiać, bo jego pokój... Ale chyba pogodził się z rolą zdominowanego, już nawet nie płakał aż tak żałośnie

I całe szczęście. Przy Serdelku kudłacz nie chciał ustąpić, więc widząc, jaki Charlie jest mały (670g, Paproch ponad kilogram ), myślałam, że to on będzie chciał rządzić, a jak Charlie urośnie i siły się wyrównają, znowu będzie bijatyka... Ale gwiazda ledwo przyjechała, a już się rządzi ( ) i bardzo dobrze, przynajmniej od razu jest jasna sytuacja Widać, że nie chce mu zrobić krzywdy, tylko ustawić do pionu, bo gdyby chciał, to dziabnąłby go już nie wiem ile razy.

Wszystko zmierza ku dobremu, jak tylko nie poprzestawia im się coś w tych małych łepkach, to będzie super

A zdjęć mam tyle, że nie nadążam z ich przeglądaniem i wrzucaniem, ale będą, część może jeszcze dzisiaj

To naprawdę wspaniałe wiadomości!
Oczywiście czekamy na zdjęcia!

Druga noc za nami, wciąż wszyscy cali Młody próbował dziabnąć parę razy Paproszka, ale trafił swój na swego - obaj to małe torpedy, więc w sytuacji zagrożenia Paproszek ucieka
Zdjęć wczoraj nie dałam już rady wrzucić, padłam Będą jak wrócę z uczelni.

Póki co, Charlie odstawia dziki popcorning po klatce, a Paproszek położył się na półeczce i patrzy na niego, jak na głupka

Super wieści!

A Charlie ładnie rośnie.
Jak do nas trafił, to ważył 550g.

ale super wiadomości

Obiecane zdjęcia


"no co, leżymy sobie!"




"zagrzej mi stopę!"


moja mała, jeszcze zestresowana kupka nieszczęścia


i gwiazda!















Charlie, zapozuj!

Tak właśnie wyglądał ich drugi wybieg (a raczej wyleż), po którym trafili razem do 120-centymetrowej rezydencji
Jeszcze przed wprowadzeniem chłopaków podcięłam grzywkę Paproszkowi, bo biedak już prawie nic nie widział. Teraz ma irokeza

Ciąg dalszy nastąpi, bo sporo jeszcze tego mam Jak ma się takich fotogenicznych modeli, to trzeba korzystać!


PS. Chyba już mogę oficjalnie zmienić tytuł wątku Charlie to taki słodziak, że wygląda jak ptyś z bitą śmietaną

O jakie CUDEŃKA! Na zdjęciach wyglądają jak najlepsi przyjaciele od kołyski A wstawisz też zdjęcia Serdelka ?