Też sobie wyobrażam Alfreda, który koczuje pod belką i z otwartym dziobem i czeka...
Na początku była obwieszona 1 belka i trochę po bokach, teraz 4 belki są zajęte...
Dortezka, trzeba urozmaicać sobie życie (i świniom też... ) w końcu M. wyjechał, trzeba korzystać

chociaż to M. mnie już od dawna namawiał, żeby zrobić Alfredowi randkę z Owieczką
Dziś boby Alfreda pojechały. W zasadzie to miałam się urwać z pracy, bo mam na 8 a wet czynny od 9, ale w ogóle całkowicie zaspałam (wczoraj do nocy siedziałam w pracowni) i nawet jak koleżanka do mnie o 8.30 dzwoniła, bo szefowa się pytała gdzie jestem, to nie słyszałam telefonu...

Tak więc wzięłam "dzień na żądanie"

I tak wracając od weta zrobiłam zakup dla świń: nową matę. Kupiłam taką szeroką, pierwszy raz widziałam. 130cm, zakryje jednym kawałkiem prawie całą zagrodę. Kolor nawet mi odpowiada. I nie mogłam się oprzeć, żeby nie kupić zielonej w tropikalne liście. Ta będzie na pięterko Żurka, na które też Alfredo się wkrada.
Oto foto maty:
