
Czyli jak w Dziwnowie spokojnie, to mam nadzieję, że w Dziwnówku będzie jeszcze spokojniej. Jak będę planowała coś następnym razem, to się zwrócę o namiary Lilith!
Dropsio, chyba mi to przemknęło przed oczami jak szukałam noclegów.. tylko szukałam taniej. W sumie 55zł za osobę w lipcu, bez klimatycznego i bez innych opłat dodatkowych.. w sierpniu jeszcze taniej, no ale wtedy nie mogłam wziąć urlopu. I tak jestem szoku, że dostaliśmy w lipcu.. Szef co drugi dzień się pyta, kiedy ten urlop biorę.. nie wiem, z nadzieją, że powiem, że się rozmyśliłam?


katiusha a WC macie w tym domku w lesie, czy wychodek za domek? Bo kiedyś byłam w takim domku (w czasach liceum.. kumpeli rodzice odziedziczyli.. Las z 3 stron.. z 4tej droga prowadząca do najbliższego domu jakieś pół kilometra.. i my same, ciemno i się siku chce a wychodek kawałek w lesie.. tak szybko jeszcze nie biegałam jak w tamtych czasach do i z WC

Dziś byliśmy u weta, bo Pigi nie je sianka, ma problemy z twardszymi i pomyślałam, że to może wina siekaczy? Bo ma górne o wiele krótsze niż reszta Pipek.. W poczekalni spędziliśmy 2 godziny po czym Wet stwierdził, że wszystko jest ok.. no skoro tak twierdzi, to staram się mu ufać (i w najbliższym czasie pojedziemy do naszego

Po godzinie czekania Pigi miała już dość i położyła się (gorąco było jak nie wiem..)

a po kolejnej godzinie..

Po powrocie do domu szybko jeszcze obcinaliśmy futra kudłaczom bo śmierdziały przeokrutnie. Wyciągnęłam Balbinkę, stawiam na krześle a mój Małż w krzyk "co ona ma na głowie??". Patrzę, a Balbinka sprawiła sobie kapelusik... (jakby ktoś nie dopatrzył - bobkowy)
aa.. martuś uważaj na słowa które piszesz.. Czasami opowiadam Małżowi o czym tu piszemy (nie o wszystkim oczywiście!) i ot tak mu wspominam ze śmiechem o Twoim "zboczeniu z drogi" a on na to "czemu nie? Sam bym Nutkę pogłaskał"
