Strona 14 z 25
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)
: 22 lut 2018, 22:03
autor: porcella
zwierzur pisze:Porcello, aleś mi ćwieka zabiła! Gypowate paskudztwo w masce i rękawiczkach...
Załapałam po kilkakrotnym czytaniu...
No dddobra
najlepszy dowód choroby - "grypowate" oczywiście. L4 do przyszłej środy. Samopoczucie stosowne do okoliczności.
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)
: 23 lut 2018, 14:21
autor: porcella
Przy okazji robienia zakupów online - swoją drogą, genialny wynalazek dla chorych z zaleceniem niewylażenia z wyra, co się elegancko nazywa "izolacją w domu" - kupiłam kaszkę, którą podawałam Lusi na początku. Potem takiej nie było, więc zmieniłam na alerlac (oczywiście jako dodatek kaloryczny do ziętka). No i proszę - kaszka 3 ziarna firmy Holle zapewne nie bardzo zdrowa, bo zbożowa, ale za to Starsza Pani je tę mieszanke znacznie chętniej, niż tę z alerlakiem. Teraz dodaję jej też trochę siemienia lnianego dla ochrony przewodu pokarmowego.
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)
: 23 lut 2018, 15:00
autor: dzasta74
Porcello, jak napisałaś o tych kaszkach dla Lusi, wpadło mi do głowy jeszcze kilka innych podobnych "kaszek". Moje ludzkie dzieci są z tych specjalnego żywienia i przerobiłam na przestrzeni lat różne kaszki. Jest jeszcze: MNiAM Bio kaszka kukurydziano-ryżowa z tapioką -w wartość energetyczna w 100g 353kcal (bez soli, bez cukru, bez mleka, bezglutenowa) albo Vitamilho - skrobia kukurydziana (skład tylko mączka kukurydzina) wartość energetyczna w 15g - 52 kcal.
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)
: 23 lut 2018, 18:05
autor: porcella
Wiem, sama jestem bezglutenowa i był czas, że jadałam kaszki (fuuuj!) Ta jej po prostu smakuje dużo bardziej jak alerlac, nie wiadomo, dlaczego. Zwłaszcza, że to staruszka z przyzwyczajeniami. Innej karmy, jak CN właściwie nie próbuje.
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)
: 24 lut 2018, 9:43
autor: zwierzur
Fajnie, że Lusiaczek ma lepszy apetyt.
Będzie więcej sił na tuptanie... Tobie zdrówka!
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie (adopcja wstrzymana)
: 24 lut 2018, 13:40
autor: porcella
Nie oczekujmy cudów, wiele lepiej nie będzie. Zauwazylam dzisiaj zwiększony wysiek z nosa, ale tylko z jednej dziurki, po tej stronie, gdzie Lusia ma problemy zębowe. Obawiam się, czy nie jest to objaw jakiegoś pogorszenia w obrębie głowy, ale szanse na konsultacje dopiero kolo środy.
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie
: 25 lut 2018, 13:00
autor: porcella
Lusia chyba jednak powoli się wyłącza. Coraz więcej śpi, coraz mniej je sama, coraz mniej je dokarmiana. Traci na wadze. Trudno powiedzieć, czy cierpi, bo czasami, zwłaszcza rano, jest bardzo ożywiona, gryzie pręty i domaga się jedzenia. Ale potem szybko rezygnuje, układa się w budce i śpi jak kamień. Smutno.
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie
: 25 lut 2018, 13:25
autor: joanna ch
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie
: 25 lut 2018, 13:47
autor: jolka
Re: Lusia wędrowniczka - leczenie
: 25 lut 2018, 13:58
autor: boe22
Ty się nią opiekujesz, więc to Ty najlepiej będziesz wiedziała, kiedy Lusia będzie miała dość