O tak, rewelacja

Powoli krystalizuje się hierarchia - mój poczciwy Czarny goni Piorunka od miski (w końcu łaskawie pozwoli mu zabrać kawałek karmy). Zabawnie to wygląda, bo Czarny jest ciamajdą i daje sobie wyjadać siano z pyszczka. Piorun zaczepia tę małą paskudę, która odwraca się jak poparzona i uderza go głową. Wtedy nowy odchodzi popiskując (w ogóle gaduła niesamowita). A jak tylko stanę przy klatce, Piorun pierwszy leci lizać mi palce

Jeśli uda mi się jakoś sensownie ułożyć grafik w pracy, końcem tygodnia biorę się za łączenie Rudego z Koszmarkiem. Na razie stoją w zetkniętych ścianami klatkach. Rudy próbuje wyrwać dzielące ich pręty, a Kaszmir udaje, że nic się nie dzieje i nawet na biedaka nie spojrzy.
Gdyby udało się kolejne łączenie (

), spełni się moje marzenie - trzy zgodne pary, każda na jednym poziomie klatki i wieelki wybieg, który będą dzielić.