Nowe dzieje
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey
Mam nadzieje, ze Gonzo znajdzie dobry domek. Masz racje, ze nie da sie swinek polaczyc na sile. JA moich nie oddalam tylko dlatego, ze nie potrafie wiec siedza osobno.
Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey
Przyszli właściciele Gonza czekają na WPA
Zapowiadają się na wspaniałych właścicieli
Szkoda tylko, że ciężko znaleźć kogoś do przeprowadzenia WPA w Warszawie na Saskiej Kępie
No ale nic...może kiedyś się uda 




Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey
Oby wszystko się udało
Rozmawiałam jakiś czas temu o Was z DanBeą i myślę, że to rozsądna decyzja... Nie da się kogoś na siłę polubić... Widać oni nie przypadli sobie do gustu...

Rozmawiałam jakiś czas temu o Was z DanBeą i myślę, że to rozsądna decyzja... Nie da się kogoś na siłę polubić... Widać oni nie przypadli sobie do gustu...
Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey
Cieszy mnie fakt, że przyszli właściciele Gonza biorą pod uwagę późniejszą adopcję przyjaciela dla niego...w Warszawie będzie im łatwiej próbować przedstawiać mu kolegów...kto wie może kiedyś jakiś świnek go do siebie przekona;) a my też nie będziemy się poddawać
Czatujemy na sterylizowaną samiczkę w stowarzyszeniu...kto wie, może się doczekamy
a jak nie to jak Harvey dojrzeje spróbujemy mu przedstawić jakiegoś maluszka


- joaś
- Posty: 511
- Rejestracja: 13 sie 2014, 8:40
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey
Każdy kiedyś trafi na swoją świnię
Jakby to nazwać... druga połówka marchewki?

Elton i Bernie
viewtopic.php?f=55&t=3065&start=340
viewtopic.php?f=55&t=3065&start=340
Re: Gonzo(karpatkowy laborant) i Harvey
Druga połówka marchewki brzmi świetnie
:D:D

Harvey mój mały hipokryta
Wczoraj Gonziu pojechał do nowego domku, jest mi i smutno i wesoło....Niesamowici ludzie, z pozytywną energią i wielkim sercem
Stało się jednak to, czego się obawiałam....Harvey złapał doła....i jak tu takiemu dogodzić... Jak Gonzo pojechał i Harvey odzyskał całą przestrzeń łącznie z pięterkiem zaczęło sie wielkie brykanie istne szaleństwo...ale dzisiaj sprawa wygląda już zupełnie inaczej...mało się odzywa, czasem tylko jak szeleszczę czymś w kuchni (całe szczęście, że je) ale śpi skulony prawie cały dzień....czasem się przejdzie...zje coś i znów skulony idzie spać...albo patrzy w punkt... I jak ja mam mu dogodzić ? Jak miał kolegę to się z nim gryzł...jak nie ma kolegi to jest smutny
poradźcie jak mu pomóc? To zawsze był bardzo wesoły i rezolutny świnek....bez względu na pogodę 
Gonzo przed wyjazdem do nowego domku testuje "norkę bezpieczeństwa", uszyłam mu z jego starego kocyka coś podobnego do skarpetki, żeby miał się gdzie schować i czuł znajomy zapach:)

Tak wygląda Harvey dzisiaj prawie cały dzień...




Gonzo przed wyjazdem do nowego domku testuje "norkę bezpieczeństwa", uszyłam mu z jego starego kocyka coś podobnego do skarpetki, żeby miał się gdzie schować i czuł znajomy zapach:)

Tak wygląda Harvey dzisiaj prawie cały dzień...

Re: Harvey mój mały hipokryta
Przez świnkowe smutki dostałam pytanie, czy nie chciałabym chociaż spróbować połączyć Harvey'a z innym samcem...Cóż...jako, że ja działam spontanicznie a świniaki pierwotnie miały być dwa...to czemu nie 
I Tak od środy próbują być razem...z lepszym i gorszym skutkiem. Fascynuje mnie to jak Filip zabiega o względy Haristka, próbuje się przytulać
- zwłaszcza na rękach, jak byli na początku z Gonzem to trzeba było i non stop głaskać inaczej odchodzili od siebie, a tutaj Harvey leży, a Filip się podsuwa pysiem. W sumie pierwszej nocy już ich połączyłam, bo Filip nieziemsko olewa Harvey'a, gruchali i biegali całą noc...ale im dłużej są razem, tym spokojniej. Co prawda Filip przestał tak bardzo olewać i sam czasem zaczepia kolegę ale jeszcze ani razu nie widziałam zębów:O Skłamałam....widziałam jak Harvey czyścił ząbkami Filipową sierść ;p nie chcę się spieszyć i wolę poobserwować chłopaków, zobaczyć jak będzie,kiedy Filip się całkowicie wyluzuje ale trzymajcie kciuki.
Chłopak specyficznie oddycha i nie wiem, czy nie będzie miał jeszcze wizyty u kardiologa:






I Tak od środy próbują być razem...z lepszym i gorszym skutkiem. Fascynuje mnie to jak Filip zabiega o względy Haristka, próbuje się przytulać

Chłopak specyficznie oddycha i nie wiem, czy nie będzie miał jeszcze wizyty u kardiologa:





- sosnowa
- Posty: 15295
- Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Harvey mój mały hipokryta
Zdjęcia absolutnie fantastyczne, chłopaki przepiekne. trzymam z całych sił.
O Gonza, sama wiesz, możesz być spokojna, jego nowi Duzi są w dechę.
O Gonza, sama wiesz, możesz być spokojna, jego nowi Duzi są w dechę.
Ostatnio zmieniony 29 lis 2014, 12:10 przez sosnowa, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Harvey mój mały hipokryta
wiem,wiem
mieliśmy okazję trochę porozmawiać, także jestem spokojna i cieszę się, że prosiak znalazł taki dobry domek;)
Harvey chyba też się cieszy, bo nie znaczy mi już tak maniakalnie wszystkiego po sprzątaniu...robiąc przy tym pięęęękne zapaszki;p Jak to się mówi...każdemu prosiakowi jest przypisane jakieś miejsce na ziemi, trzeba je tylko odnaleźć

Harvey chyba też się cieszy, bo nie znaczy mi już tak maniakalnie wszystkiego po sprzątaniu...robiąc przy tym pięęęękne zapaszki;p Jak to się mówi...każdemu prosiakowi jest przypisane jakieś miejsce na ziemi, trzeba je tylko odnaleźć
