Strona 125 z 743

Re: Żurek i Alfredzik

: 07 lip 2015, 12:45
autor: dortezka
ja byłam ponad tydzień między świętami a sylwestrem. Pojedyncze dni tez brałam.. tak sobie uzbierałam, bo co biorę wniosek urlopowy do ręki, to krzywo na mnie patrzą :?

dla pocieszenia, po 2 tygodniach pod koniec lipca będzie już tylko 20 dni :szczerbaty:

Re: Żurek i Alfredzik

: 07 lip 2015, 14:15
autor: Asita
Umieraaam! Jeszcze 45 minut pracy.....a misie już na pewno w oknie mnie wypatrują.... :lol:

Re: Żurek i Alfredzik

: 07 lip 2015, 14:19
autor: dortezka
Asita pisze:a misie już na pewno w oknie mnie wypatrują.... :lol:
na pewno! a to, że ich nie zobaczysz w oknie jak wrócisz.. po prostu zdołowani czekaniem pójdą coś przegryźć :szczerbaty:

Re: Żurek i Alfredzik

: 07 lip 2015, 14:24
autor: Asita
Albo zasną pod oknem :lol: :lol:

Re: Żurek i Alfredzik

: 07 lip 2015, 15:24
autor: Pani Strzyga
Albo walną szorstkiego, męskiego focha :D

Re: Żurek i Alfredzik

: 07 lip 2015, 18:13
autor: Asita
Nikt nie czekał, ale też nikt focha nie walnął...mają mnie w głębokim poważaniu.
Zmieniłam wystrój, teraz same maty, a z jednej strony stare dobre troty :szczerbaty: ale znalazłam tylko trochę, więc jutro już ich nie będzie...

Obrazek

Dwa tyłeczki z jednego tunelika

Obrazek

Żurek wiernie pilnuje swojego dobytku, nie da wejść intruzowi :lol:

Obrazek

Obrazek

A ta znowu fleszami po oczach

Obrazek

No i bieda z nędzą ząbki Żureczka... :?

Obrazek

Napisałam mail raz jeszcze do tego stomatologa a Wawy. Nie wiem, czy mi odpowie... Jutro jedziemy do wetki, Żurek generalnie bez zmian, jest w miarę ok. Jakoś z jedzeniem sobie radzi, waga stabilna, kruszę mu granulat, lekarstwo na wątrobę chlipie chętnie, bobki byle jakie ale nie ma biegunki.

Alfredo natomiast ma jakieś zaczerwienienie na pleckach....nie wiem co to? Cholera jasna... Wyraźnie jakieś podrażnienie, nie drapie się, przynajmniej nie zauważyłam, ale muszę jeszcze poobserwować wieczorem. Może podrzucił pleckami tunel i go coś tam drapnęło? Albo gonił się z Żurkiem i ten go dziabnął? W sumie teraz Żurek ma ostre cienkie noże... Oprócz tego spadek wagi i od piątku zbieram boby na badanie. Ale tylko Alfreda, bo ta jego waga mnie wkurza.

Re: Żurek i Alfredzik

: 07 lip 2015, 19:45
autor: Assia_B
Ciekawe czy jakbym wysypała trochę trotu to świnki wzięłyby to za łazienkę :think: Taka kuweta niby :think:

Co do urlopu to jest dla mnie temat tabu... Ostatnio na dłuższym urlopie byłam w maju 2014 i to 7 dni tylko... W tym roku wzięłam tylko 3 pojedyncze... Nadal mam 24 dni i brak możliwości ich wykorzystania... Od stycznia mam zaplanowany i zarezerwowany urlop we wrześniu i prawdopodobnie go nie dostanę :cry: Natomiast chcą mnie uszczęśliwic kolejną delegacją do Włoch... Znów nie wiem kiedy, na jak długo, po co... pewnie dowiem się na dzień przed... Wszędzie wszyscy huczą o urlopie, a ja jestem niewolnikiem korporacji... Znaczy ostatnio się tak czuję :cry:

Re: Żurek i Alfredzik

: 07 lip 2015, 21:27
autor: dortezka
Assia :pocieszacz:

No te ząbki Żurek to ma straszne.. biduś.. oby się nie łamały tylko przez tą szparę :fingerscrossed:
i jak pilnuje dobytku u wejścia :lol:

ojj Alfredo, Alfredo.. oby to na pleckach to nic poważnego :fingerscrossed:

Re: Żurek i Alfredzik

: 08 lip 2015, 8:38
autor: Pani Strzyga
Biedny ząbek...

Assia - :pocieszacz:

Re: Żurek i Alfredzik

: 08 lip 2015, 8:52
autor: Asita
Napisałam do dr. Kliszcza i odpowiedział mi obszernym mailem z wytycznymi co do działania :jupi: Więc nie jest zbyt dobrze... ale da się żyć, tylko potrzebne są regularne kontrole i oczyszczanie zębów. Ma jeść dużo siana (na to ostatnio w ogóle nie ma ochoty, ale za tydzień zamawiam od p. Roberta, to może zmieni zdanie), dużo suszonych i świeżych ziół, trawę. Karma na drugim miejscu dopiero jak zobaczę, że Żurek traci na wadze. No i oczywiście poleca jr farm grainless, to kupiłam, dziś lub jutro przyjdzie, vl crispy pellet (tą to miał w poważaniu nawet jak był młodziutki i zdrowiutki....Alfredo zresztą też...) i beaphar nature dla świnek. Tej to nie kupiłam... Next time.

A ze wczoraj. Ja nie wiem, co to się stało, ale Alfredo zamienił się w ganiacza....ganiał Żurka po zagrodzie, burkał na niego, strzelał zębami, kręcił tyłeczkiem.... :shock: Mówię Wam, co się działo. A Żurek uciekał z kwikiem...Ale nie wyglądał na przestraszonego bo sam podchodził do Alfreda a potem jeden gonił drugiego. Kwik, zgrzytanie zębami, burkanie, jeden i drugi kręcił tyłkiem :lol: Po tych wszystkich przejściach zdrowotnych tak fajnie mi się patrzało na ich NORMALNE świnkowe wybryki :102: Tylko że Alfredo gonił Żurka??? Przy tym się obaj bardzo mocno obwąchiwali po ryjkach i pleckach... Po chwili Żurek uciekał na swoje pięterko i Alfredo już sobie odpuszczał. Ale przynajmniej trochę sobie pobiegali :lol:

Wczoraj otworzyłam okno na oścież, postawiłam wiatrak w oknie i tak wiało...fajnie było.

Assia, trzymam kciuki jednak żeby dali Ci ten urlop. Pracownik niewypoczęty to zły pracownik....