NO nie wiem, co to jutro będzie, bo Euzebiusz jakiś lichy. Wzdęty, apetyty słaby, osowiały. Dałam mu oczywiście espumisan juz parę razy, masujemy mu bebech. Od czwartku dokarmiam go i dziś to głównie jest na ręcznym. Dostaje tofinę, dr Kasia uprzedzała, że może mieć dyskomfort w paszczy. Zobaczymy rano, i tak go zawiozę, najwyżej go tam obejrzą i zobaczą co mu. Ale może się do rana uspokoi. Zakładam, że nienajlepiej idzie mu gryzienie, może się powietrza nałykał?
Właśnie kroją mi Zebcia.
rano był jeszcze wzdęty, potem siedzieliśmy długo w MV bo dr Kasi zepsuł sie samochód . Dostał leki i miało się wyklarować do 13. Dzwoniłam parę minut po 13 i juz był przygotowywany do zabiegu. Teraz gryzę łapy i czekam na telefon.
Może nie dostanie. to jest teddik. co prawda chudy i ruchliwy, ale jednak. One takie znowu gibkie w krzyżu to nie są
Poczekam jeszcze trochę z tym odbiorem, żeby sie korek rozładowal trochę i wrócę taksówką, bo upał jak choroba. I podobno lepiej nie będzie.