A zwierzyniec względnie dobrze, Tasmanowi zrobiła się gulka pod skórą trochę bliżej tyłka niż miał ropień po ugryzieniu przez Geronimo, nie wiedziałam co to jutro mieliśmy jechać do weterynarza ale wczoraj pękło i okazało się że to też ropień.. Wycisnęłam, oczyściłam, wypłukałam rivanolem i wygląda dobrze ale oczywiście i tak jedziemy do weterynarza jutro tak jak było planowane tak na wszelki wypadek. Tasiek czuje się dobrze i rana po ropniu wygląda dobrze ale wiadomo lepiej skontrolować. Rana po ugryzieniu jest w pełni zagojona nie ma śladu już po niej poza jeszcze nie odrośniętą sierścią w tym miejscu, a ten nowy ropień nie mam pojęcia skąd się wziął, chyba pod skórą coś się musiało przemieścić ale aż tak daleko? Mam nadzieje, że to już ostatnia nasza taka przygoda a najważniejsze, że Tasiek dobrze się czuje

Obserwowałam też Wiewiórka i zdecydowanie jego kichanie to uczulenie na płyn do prania lub płukania, rozkichał się na świeżo wypranym legowisku, na mojej świeżej pościeli itp., już kupiłam płyn do płukania antyalergiczny i zobaczymy czy do prania też będzie trzeba zmienić.
Wczoraj nie było mnie w domu prawie cały dzień ale za to nakupowałam pyszności świniakom na kolację i taką o mieli wyżerkę
Przepraszam za ilość bobów (całodniowa kolekcja) ale chciałam ich najpierw nakarmić, bo biedaki od śniadania tylko o suchej karmie byli.. Za to dostali dwie pyszne sałatki jak widać na zdjęciach, pierwsza: seler naciowy, korzeń selera, marchew, a druga: pomidor, cykoria, szpinak. Zaskoczona stwierdziłam, że pierwsze w ruch poszły marchew i seler
A taka nam trawka rośnie na parapecie z owsa od Pana Roberta
Jaka byłam zdziwiona jak zobaczyłam rano tą rosę
