Nie no, na serio mnie to cieszy i podnieca jak nie wiem co, bo to taki niedotykalski świń był, a teraz taki przytulas się robi
Poszłam do sklepu po żwirek. Kupiłam ziółka. Przychodzę do domu. Wolam od progu, że matka coś dla was ma, wyjmuję paczuszkę patrzę, a tam Zioła podstawowe dla królika.

Jak ja to zrobiłam to nie wiem. Rękę bym sobie dała uciąć, że wzięłam dla świnek. Cóż, świnkom wszystko jedno jedzą aż miło. Oby tylko im królicze uszy nie wyrosły
