Strona 13 z 19

Re: Neska, cztery kudłatki za TM

: 06 gru 2013, 21:03
autor: KaTasia
Aneta, wiem, że łatwo powiedzieć, ale trzymaj się.
Goń towarzystwo do roboty, podział obowiązków być musi.
A wyniki z próbnych matur, przynajmniej w moim przypadku zupełnie nie odzwierciedliły wyników z tych majowych. Przedmioty, z których na próbnych miałam wysokie wyniki, na prawdziwej maturze poszły mi tragicznie, ledwo zdałam polski, a na próbnych miałam po 80%.
Jest jeszcze dużo czasu, ogarniesz się, tego Ci życzę, bo ja z perspektywy ostatnich miesięcy, które teraz spędzam jako studentka stwierdzam, że spaprałam sobie pobyt w liceum, że gdybym tylko chciała i bardziej się przyłożyła, mogłabym studiować to, co chciałam i co jak sądzę, interesowałoby mnie bardziej.

Trzymam kciuki za wszystko. Jakbyś potrzebowała się wygadać, zapraszam.

Re: Neska, cztery kudłatki za TM

: 06 gru 2013, 21:55
autor: Aneta23
No właśnie ta próbna matura nie daje mi pewności, że zdam, albo i nie.
Zobaczymy co mi wyjdzie.
Liceum mam daremne i bardzo żałuję, że do niego poszłam. Tak naprawdę, to nic nie umiem. Biologii mogę nauczyć się sama do matury, nad matmą też sama pracuję, polskiego nienawidzę. No i pojawia się problem z językiem obcym, ale mam jakieś dodatkowe lekcje z tego niemieckiego, coś tam sobie ćwiczę, niewiele, bo niewiele, ale by zdać maturę powinno wystarczyć.
No i potem pojawia się największy problem- chemia. Jestem na biolchemie, który nie ma chemii :roll:
Dlatego zrezygnowałam ze studiów. Chociaż mogę za rok podejść do chemii, ale po co? Skoro po policealnej mogę mieć pewny zawód, a szkoła trwa 2,5roku i mam ją koło domu. A nie pójdę na siłę na politechnikę tylko dlatego, bo wystarczy podstawa matmy i drugi rozszerzony przedmiot. Jak miałam studiować to coś medycznego, weterynaryjnego.
Zdaję tą rozszerzoną biologię,tylko po to by nie zamykać sobie furtek, zawsze mogę zdać jeszcze tą chemię, jak wezmę korki. I iść na studia, które powinny mi odpowiadać.

Re: Neska, cztery kudłatki za TM

: 06 gru 2013, 21:59
autor: porcella
Ciekawe, jaki masz w szkole polski, że go znielubiłaś, przecież piszesz naprawdę ładnie... To tak BTW :-)

Re: Neska, cztery kudłatki za TM

: 06 gru 2013, 22:14
autor: Aneta23
porcella pisze:Ciekawe, jaki masz w szkole polski, że go znielubiłaś, przecież piszesz naprawdę ładnie... To tak BTW :-)
Polskiego to ja nie lubię od podstawówki. Przyroda była naj!
Zdecydowanie w gimnazjum numerem jeden była chemia, następnie matematyka i biologia.

A w LO, no cóż... polskiego mam zdecydowanie za dużo, trochę jest rozszerzony, trochę za dużo wymagają, czepiają się pierdół. Lektura za lekturą- żadnej nie przeczytałam.
Ja nie umiem analizować, interpretować, lać wody, dla mnie czarne jest czarne, białe jest białe. Niebieskie zasłonki to niebieskie zasłonki! :szczerbaty: Cały czas słyszę, że za mało piszę w odpowiedziach z zadania domowego, każde wypracowanie ma za mało treści! Czasem mam wrażenie, że to tylko wina "nazwiska" :roll:
A kartkówka z "Lalki" zawierała takie pytania jak: Jaki kolor miała kamienica?
Cała klasa oblała.

Re: Neska, cztery kudłatki za TM

: 06 gru 2013, 22:26
autor: dortezka
e tam.. ja nawet bywałam zagrożona z polskiego.. właśnie dlatego, że też nie potrafiłam lać wody..
próbny na 2..
matura na 4 :D

zaczęłam pisać pamiętniki i takie tam.. przelewać różne rzeczy czasami bez sensu na papier.. i nauczyło mnie to właśnie lania wody. Nadal uważam, że to bez sensu pisanie "ot tak, by było więcej słów" ale przynajmniej potrafię to jako tako zrobić.
U mnie na polskim były pytania "jakiego koloru była książka którą czytał ten i ten" :szczerbaty:

Re: Neska, cztery kudłatki za TM

: 06 gru 2013, 23:00
autor: Dzima
Matura jest spoko ;) nie martw się bo nie ma czym :pocieszacz: Moja matura ta prawdziwa odbyła się na luzie.,może dlatego że było tyle tych próbnych,że nic już mnie nie stresowało. A na matme poszłam na kacu po ognisku i naskrobałam 90% :lol: Dobrze że Neska trafi do koleżanki, skoro podjęłaś taką decyzję to świetnie że nie skazujesz jej na samotność :ok:

Re: Neska, cztery kudłatki za TM

: 06 gru 2013, 23:03
autor: KaTasia
Aneta23 pisze:No właśnie ta próbna matura nie daje mi pewności, że zdam, albo i nie.
Zobaczymy co mi wyjdzie.
Liceum mam daremne i bardzo żałuję, że do niego poszłam. Tak naprawdę, to nic nie umiem. Biologii mogę nauczyć się sama do matury, nad matmą też sama pracuję, polskiego nienawidzę. No i pojawia się problem z językiem obcym, ale mam jakieś dodatkowe lekcje z tego niemieckiego, coś tam sobie ćwiczę, niewiele, bo niewiele, ale by zdać maturę powinno wystarczyć.
No i potem pojawia się największy problem- chemia. Jestem na biolchemie, który nie ma chemii :roll:
Dlatego zrezygnowałam ze studiów. Chociaż mogę za rok podejść do chemii, ale po co? Skoro po policealnej mogę mieć pewny zawód, a szkoła trwa 2,5roku i mam ją koło domu. A nie pójdę na siłę na politechnikę tylko dlatego, bo wystarczy podstawa matmy i drugi rozszerzony przedmiot. Jak miałam studiować to coś medycznego, weterynaryjnego.
Zdaję tą rozszerzoną biologię,tylko po to by nie zamykać sobie furtek, zawsze mogę zdać jeszcze tą chemię, jak wezmę korki. I iść na studia, które powinny mi odpowiadać.

Ja od tego roku chodzę właśnie do szkoły policealnej na technika weterynarii oraz studiuję ścisły kierunek. Kiedy pisałam poprzedniego posta, doszłam do wniosku, że męczę się na mojej uczelni. Jestem w trakcje uczenia się do kolejnego kolokwium, już się nawyłam, nawkurzałam, w ogóle dno i pięć metrów mułu. I do głowy wpadł mi pomysł, żeby poprawić maturę, jednak już za późno, żeby to zrobić w tym roku.. Żałuję bardzo, że się nie przyłożyłam, bo miałam swój wymarzony kierunek, na który się nie dostałam i poszłam na inne studia przez nacisk otoczenia, że no jak to? Kasia na studia nie pójdzie? Toż to wstyd i hańba! Żałuję, żałuję i jeszcze raz żałuję błędów, które popełniłam przez ostatnie 2 lata.
Po skończeniu liceum obiecałam sobie, że moja przygoda z matematyką i chemią dobiega końca. Poszłam na kierunek, gdzie mam matme ma wysokim poziomie, co prawda 'tylko' przez 2 semestry, ale chemie mam przez 4 lata.
Masz dobre podejście, nie ma co ładować się w coś, co Cię nie interesuje i później męczyć się kilka lat. Ważne w życiu jest to, żeby robić to, co się lubi. A jeszcze jak za to płacą, to cud, malina;)

Re: Neska, cztery kudłatki za TM

: 06 gru 2013, 23:16
autor: Aneta23
Na politechnice się namęczę.
Rodzina ciśnie na medycynę. Ja bym chciała, lubię to, bardzo mnie interesuje medycyna, ale... nauka, nauka, nauka, długie studia... Chciałam iść na weterynarię do Wrocławia, ale tutaj hamuje mnie kasa. Medycynę miałabym w Katowicach.
Idę na technika protetyka. Nie będzie to praca marzeń, ale myślę, że nie jest to dla mnie najgorsza opcja :)
Zawsze mogę dodatkowo pracować z psami, fotografować i będę spełniona :D

No i też jest to samo, jak to Aneta na studia nie pójdzie? Ta, która zawsze dobrze się uczyła, ambitna.
Tylko te ambicje gdzieś w LO uciekły.

Zarzucono mi brak wiary w siebie i to, że sama sobie ustawiam granice- bo wmawiam sobie, że matury nie zdam. Ale jak zdać chemię, jak przez 3 lata nic się nie robiło?

Re: Neska, cztery kudłatki za TM

: 07 gru 2013, 18:39
autor: Dzima
Jak przez 3 lata totalnie nic nie robiłaś to będzie trudno...no chyba, że coś w głowie zostało ;) Ale na medycynę i weterynarię to raczej musisz rozszerzoną zdawać... :roll: Ja marzyłam o weterynarii, ale niestety uniwersytet przyrodniczy w Poznaniu spóźnił się o rok z otworzeniem tego kierunku... :idontknow: i tak trafiłam na polibudę...
Jakoś Ci się wszystko ułoży z czasem, czasami lepiej zostawić sprawy własnemu biegowi...

Re: Neska, cztery kudłatki za TM

: 08 gru 2013, 22:43
autor: Aneta23
No jak się lekcji nie miało, to trudno było coś robić ;)
Podstawę to ja w gimnazjum zdałam :P Rozszerzenie jest mi potrzebne.

Dziewczyny trochę goniły Neskę, właściwie to ta jedna menda. Ale już się nie gryzą.
Będzie dobrze. Mieszkają razem, po części odgrodzone paśniekiem. Nie wiem o co chodzi, ale tak mi napisała Monika :lol: