Re: Gajka,Naewia i Milady - trzy najlepsze darth cavie
: 17 wrz 2017, 12:12
Dla mnie to już była konkretna biegunka, bo w życiu nie widziałom, żeby boby się rozmazywały po posadzce po przejściu świnek, albo tych kilku złączonych w jedno-nie-wiadomo-co, ale skoro to nie jest aż tak poważne, to może zostaną na samym probiotyku, no i na suchej diecie (Milady i Gajka, rzecz jasna). Wczoraj był pierwszy dzień łączenia, więc przepisowo miały na wybiegu dużo treatów takich jak świeżutki ogórek, co też rzecz jasna na jakość bobków wpłynęło. Jak idzie o zachowanie zaś, to wszystkie mają energię...a potem padają i plackują na drybedach, zmęczone dogadywaniem się . Po czym energia wraca i wracają do ustalania hierarchii.
W zasadzie to ustalanie odbywa się w obrębie dwóch świnek, znaczy Naewi i Milady, bo ta ostatnia ani myśli dać się zdominować, za to myśli intensywnie, jakby tu zdominować większą od siebie koleżankę. Gajka natomiast patrzy na to z boku z lekkim zdezorientowaniem, co jakiś czas częstując którąś z włochatych panienek podchodzących do niej zbyt blisko strumieniem moczu . Więc włochacze biegają, turkotają, kręcą tyłeczkami a Gaja patrzy na to ze zdumieniem. Ja wciąż mówię, że ta świnia nie wie, że jest świnią, tylko myśli, że jest człowiekiem XD. Natomiast nie było zęboczynów, matriksa ani niczego podobnego. Najpoważniejszym incydentem jak dotąd było wyrwanie Milady nieco włosów przez Naewię i ich konsumpcja. Zdarzyło się jednak raz.
Czatuję na świnki z aparatem, bo chcę zrobić im więcej fotek. Na pewno w dogadywaniu się pomaga im przestrzeń jaką dla siebie dostały, a dziś jeszcze raz będzie wybieg, żeby się wyszalały porządnie.
W zasadzie to ustalanie odbywa się w obrębie dwóch świnek, znaczy Naewi i Milady, bo ta ostatnia ani myśli dać się zdominować, za to myśli intensywnie, jakby tu zdominować większą od siebie koleżankę. Gajka natomiast patrzy na to z boku z lekkim zdezorientowaniem, co jakiś czas częstując którąś z włochatych panienek podchodzących do niej zbyt blisko strumieniem moczu . Więc włochacze biegają, turkotają, kręcą tyłeczkami a Gaja patrzy na to ze zdumieniem. Ja wciąż mówię, że ta świnia nie wie, że jest świnią, tylko myśli, że jest człowiekiem XD. Natomiast nie było zęboczynów, matriksa ani niczego podobnego. Najpoważniejszym incydentem jak dotąd było wyrwanie Milady nieco włosów przez Naewię i ich konsumpcja. Zdarzyło się jednak raz.
Czatuję na świnki z aparatem, bo chcę zrobić im więcej fotek. Na pewno w dogadywaniu się pomaga im przestrzeń jaką dla siebie dostały, a dziś jeszcze raz będzie wybieg, żeby się wyszalały porządnie.