Stado bez lidera... Owca, Bianka i Masza już bez Buby...
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- Brunka
- Posty: 316
- Rejestracja: 30 wrz 2013, 21:16
- Miejscowość: Ząbkowice Śl./Kraków
- Kontakt:
Re: Buba rozpruwaczka - prosimy o rady!
Bubusia umiera... nie mam na to siły
Ograniczony kontakt na forum, w pilnych sprawach proszę o telefon lub sms.
W domu cztery świnko-dziewczynki, zapraszamy do naszego wątku: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5290
W domu cztery świnko-dziewczynki, zapraszamy do naszego wątku: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5290
Re: Buba rozpruwaczka - prosimy o rady!
O Boże,normalnie nie wierze w to co czytam. Tak strasznie mi przykro. Trzymaj się kochana.
- Anula
- Posty: 2801
- Rejestracja: 13 lip 2015, 8:41
- Miejscowość: Gliwice
- Kontakt:
Re: Buba rozpruwaczka - prosimy o rady!
Śledziłam Wasz wątek, nie takiego finału oczekiwałam
Co powiedział lekarz?

- Brunka
- Posty: 316
- Rejestracja: 30 wrz 2013, 21:16
- Miejscowość: Ząbkowice Śl./Kraków
- Kontakt:
Re: Buba rozpruwaczka - prosimy o rady!
Bubusia ma przerzuty na płuca... Dlatego bolało coś przy grzbiecie. Ma powiększoną wątrobę, z cystami które ciężko stwierdzić czy teraz są przerzutami czy z innych powodów... Jest już w połowie łysa, wygryza sobie sierść. Piasek w pęcherzu. Złamany ząb
Musialam się wypłakać choć płacząc skazałam już ją na śmierć. A przecież możemy ze sobą jeszcze trochę pożyć... Może kilka miesięcy gdyby stał się cud. Doszłam do wniosku, że jedynym słusznym weterynarzem dla naszych pupili jesteśmy my sami. Analizując co robi, czy poliże się w lewą łapkę czy w prawą łapkę, czy zwykle leży zwinięta w rogalik czy z wyciągniętymi łapkami... Pierdoły? Wszystko ma znaczenie... Dlatego nie mogę sobie wybaczyć, że jest teraz jak jest. Leczyłyśmy się od roku. Ile rzeczy w międzyczasie mogło być pominiętych? Ile zostało pominiętych? Ile było szczęścia w nieszczęściu...
W czerwcu gryzła się w łapkę.Wydawało mi się, że pojawiła się tam jakaś kosteczka nieistniejąca wcześniej. I co? Pani dr zapomniała o RTG przy zabiegu wycięcia guzka... W Krakowie mój pomysł był totalnym bezsensem, bo przecież nie ma podstaw. Z nóżką wszystko ok. A gdyby jednak? Gdyby wtedy przy zabiegu lub na kontroli w Krakowie udało się zrobić RTG? Ile mogłoby to zmienić... Może nic. Może zmiany już trwały i trwały... A może coś by to dało. Mimo złośliwego guza.
Już prawie nic nie je... Spędziłyśmy 2h u weterynarza robiąc RTG, USG i debatowaliśmy nad dalszym losem. Dostała steryd. Nie wiem już jaki. Jak usłyszałam "przerzuty" to przestałam już mówić. Bo co ja teraz mogę powiedzieć? Jak ratować sytuację?
Stado ją odrzuciło definitywnie...

Musialam się wypłakać choć płacząc skazałam już ją na śmierć. A przecież możemy ze sobą jeszcze trochę pożyć... Może kilka miesięcy gdyby stał się cud. Doszłam do wniosku, że jedynym słusznym weterynarzem dla naszych pupili jesteśmy my sami. Analizując co robi, czy poliże się w lewą łapkę czy w prawą łapkę, czy zwykle leży zwinięta w rogalik czy z wyciągniętymi łapkami... Pierdoły? Wszystko ma znaczenie... Dlatego nie mogę sobie wybaczyć, że jest teraz jak jest. Leczyłyśmy się od roku. Ile rzeczy w międzyczasie mogło być pominiętych? Ile zostało pominiętych? Ile było szczęścia w nieszczęściu...
W czerwcu gryzła się w łapkę.Wydawało mi się, że pojawiła się tam jakaś kosteczka nieistniejąca wcześniej. I co? Pani dr zapomniała o RTG przy zabiegu wycięcia guzka... W Krakowie mój pomysł był totalnym bezsensem, bo przecież nie ma podstaw. Z nóżką wszystko ok. A gdyby jednak? Gdyby wtedy przy zabiegu lub na kontroli w Krakowie udało się zrobić RTG? Ile mogłoby to zmienić... Może nic. Może zmiany już trwały i trwały... A może coś by to dało. Mimo złośliwego guza.
Już prawie nic nie je... Spędziłyśmy 2h u weterynarza robiąc RTG, USG i debatowaliśmy nad dalszym losem. Dostała steryd. Nie wiem już jaki. Jak usłyszałam "przerzuty" to przestałam już mówić. Bo co ja teraz mogę powiedzieć? Jak ratować sytuację?
Stado ją odrzuciło definitywnie...

Ograniczony kontakt na forum, w pilnych sprawach proszę o telefon lub sms.
W domu cztery świnko-dziewczynki, zapraszamy do naszego wątku: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5290
W domu cztery świnko-dziewczynki, zapraszamy do naszego wątku: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5290
- martuś
- Posty: 10207
- Rejestracja: 08 lip 2013, 12:25
- Miejscowość: Złocieniec
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Buba rozpruwaczka - prosimy o rady!
Po sterydzie na pewno poczuje się lepiej. Nie chcę nic mówić ale według mnie w tym jest dużo winy weta... Ty nie musisz znać się na leczeniu. Skoro coś Cię niepokoi to wet powinien to sprawdzić
Idziesz do niego, zaufałaś a on olał sprawę
Guzy na listwie mlecznej niestety często dają przerzuty jak są za późno wycięte... gdyby powiedzieli Ci, że zalecają badanie histopatologiczne to od Ciebie by zależało co z tym dalej zrobicie
Może spróbuj się z kimś skonsultować (może dr Kacprzak-Kamińska z Warszawy)?
Przykre to wszystko i niesprawiedliwe
Trzymajcie się i walczcie dopóki mała niezbyt cierpi



Może spróbuj się z kimś skonsultować (może dr Kacprzak-Kamińska z Warszawy)?
Przykre to wszystko i niesprawiedliwe

Trzymajcie się i walczcie dopóki mała niezbyt cierpi

- Brunka
- Posty: 316
- Rejestracja: 30 wrz 2013, 21:16
- Miejscowość: Ząbkowice Śl./Kraków
- Kontakt:
Re: Buba rozpruwaczka - prosimy o rady!
Jak są za późno wycięte? Co to znaczy? To znaczy, że mogłam to zrobić rok wcześniej kiedy była w pełni sił i super zniosła sterylkę? Usłyszałam od pani dr że póki nie rośnie, to lepiej poczekać może się wchłonie...
Potem pojawił się piasek w pęcherzu i w Krakowie zalecono nie wycinać i to ustabilizować, co też się nie udało 


Ograniczony kontakt na forum, w pilnych sprawach proszę o telefon lub sms.
W domu cztery świnko-dziewczynki, zapraszamy do naszego wątku: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5290
W domu cztery świnko-dziewczynki, zapraszamy do naszego wątku: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5290
- Cynthia
- Moderator globalny
- Posty: 12526
- Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
- Miejscowość: Kęty/Zielonka
- Lokalizacja: Kęty/Zielonka
- Kontakt:
Re: Buba rozpruwaczka - prosimy o rady!
Brunka, nie masz na to wpływy. Nie ma sensu gdybać, bo się wykończysz. U mnie wycinano natychmiast, ale rosło szybko, bardzo szybko...
- Brunka
- Posty: 316
- Rejestracja: 30 wrz 2013, 21:16
- Miejscowość: Ząbkowice Śl./Kraków
- Kontakt:
Re: Buba rozpruwaczka - prosimy o rady!
Czytam na forum, że świnki umierają po jednym "drobnym" zabiegu. Różnie jest, ale Buba zniosła wiele. Nie da się tego opisać jakie ma zdrowie do chorowania... Kocham ją i nie dam jej odejść już jej to dziś powiedziałam i wcisnęłam w nią niechcianą karmę ratunkową. Powiedziałam jej, że nie umrze czy chce czy nie chce... Będziemy walczyć. Poszłam nawet po garść trawy (smogowej) i zjadła...
Ograniczony kontakt na forum, w pilnych sprawach proszę o telefon lub sms.
W domu cztery świnko-dziewczynki, zapraszamy do naszego wątku: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5290
W domu cztery świnko-dziewczynki, zapraszamy do naszego wątku: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5290
- lunorek
- Posty: 1273
- Rejestracja: 04 sie 2016, 19:58
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Buba rozpruwaczka - prosimy o rady!
Brunka, strasznie mi przykro. Nie ma co gdybać. Nie obwiniaj się. Nigdy nie ma 100% pewności gdzie najpierw wystąpiła zmiana nowotworowa, co jest czego przerzutem itp. Cysty na wątrobie (przynajmniej u chomików) wedle najnowszych publikacji na konferencjach weterynaryjnych to efekt nacieków złośliwych komórek nowotworowych, więc niestety tu Cię nie pocieszę. Miałam chomika z wielotorbielowatością wątroby, wtedy jeszcze nie wiedziałam że to jest nowotwór i próbowałam ratować bez mała na siłę. Przykro mi, że Twoje stado tak postąpiło, ale niestety taki świński los, bezwzględna matka natura
Bądź z nią, bądź przy niej, bądź dla niej. Ja przechodziłam dokładnie to co Ty teraz przechodzisz w wigilię, jak to powiedział Grinch - świąt nie będzie. Mała odchodziła w klinice na moich rękach, podjęłam decyzję o eutanazji w momencie gdy dusiła się i siadało krążenie, wiedząc że uszkodzenia są już zbyt rozległe, a rokowanie bliskie zeru. To co możesz teraz zrobić da niej - jeśli to wszystko to przerzuty i zaawansowany nowotwór - to wyczuć ten właściwy moment i nie pozwolić jej nadmiernie cierpieć. To są bardzo trudne decyzje. Możesz jeszcze próbować się z kimś innym skonsultować, żeby mieć obraz sytuacji czarno na białym. Przytulam Was bardzo, bardzo mocno 


- Brunka
- Posty: 316
- Rejestracja: 30 wrz 2013, 21:16
- Miejscowość: Ząbkowice Śl./Kraków
- Kontakt:
Re: Buba rozpruwaczka - prosimy o rady!
Nie mogłam spać całą noc. Przedwczoraj spałam tylko 4h, więc wczoraj dałam Bubusi leki o 22 i o 22.30 poszłam spać. Nie wiem jak ja to zrobiłam, ale gdy TŻ wyciągał Bubę, żeby ją jeszcze podkarmić o północy, zerwałam się od razu... I sama wzięłam na ręce i podkarmiłam. Ważyła 750g. Wstałam później o 4 i ważyła 760g. Nie chce jeść karmy ratunkowej, ale widzę, że sama ogórka zje i sianko. Oczywiście z ogórka to tylko to co w środeczku... reszta po niej dojada, ale nie marudzą. Kłócą się kto ma teraz większą władzę... Zamówiłam karmy ratunkowe. Jej ulubione kolby. No i nie poddajemy się... 

Ograniczony kontakt na forum, w pilnych sprawach proszę o telefon lub sms.
W domu cztery świnko-dziewczynki, zapraszamy do naszego wątku: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5290
W domu cztery świnko-dziewczynki, zapraszamy do naszego wątku: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5290