Plany się pozmieniały z lekka.. Dostałam telefon, ze jutro doktora nie będzie, więc pojechaliśmy do okulisty już dziś.
No i niestety- wszystkie trzy świnki kwalifikują się do zabiegu (teraz pytanie kiedy i gdzie). Nie ma nadziei ze wada sama ustąpi

.
I teraz- taką typową podwiniętą powiekę ma tylko Vela - wada nazywa się entropium. Chłopaki mają natomiast coś o nazwie coloboma, jest to wada powieki polegająca na częściowym (minimalnym) jej ubytku.
Temat leczenia musi być chyba podjęty w szerszym gronie, bo szczerze mówiąc dla mnie samej to trochę ciężkie do udźwignięcia. Nie wiem, czy w Gdańsku ktoś się podejmie, czy też świnki będą musiały jechać gdzieś dalej..
Doktor wspomniał też coś o możliwości nastrzyknięcia powiek kwasem hialuronowym- podobno tą metodę stosują w Belgii. Ale dopiero będzie się zapoznawał z tematem i możliwościami, więc ja się trochę boje takich eksperymentów..
Ech..
Biedne prosiątka.. Powinny już być w swoich domach.