
Miki ( Tuptuś) był chory i od małego przebywał sam, był u wielu kochanych cioteczek które się nim troskliwie zajmowały

jak trafił do mnie z drugiego końca Polski był akurat po wyleczeniu, więc wcześniej nie było mowy o łączeniu
W założeniu mieli mieszkać razem ale nie wyszło tak bywa, ugryzł Puszka a ten nie odpuszcza
na wybiegu mogą być razem ale tylko pod ścisłą kontrolą i nie za długo, jedyne miejsce gdzie nic się nie dzieje to kanapa

A Miki lubi gonitwy po pokoju zachodzi też do kuchni jak tam jestem,taki piesek gdzie ja to i on jest cudowny słodziak

może z upływem czasu przejdzie
jak Miki jest przy klatce chłopaków to nie zgrzytają już zębami na siebie
