CAVIARNIA

Cześć wszystkim
od kilku godzin jesteśmy posiadaczami Świnek z adopcji
To nasza pierwsza przygoda z Prosiaczkami.
Staraliśmy się zrobić wszystko jak najlepiej, tylko zastanawia nas jedna rzecz.
Prawdopodobnie w sianku z miętą firmy "LiliFarm" znaleźliśmy, a właściwie sama się znalazła żywa larwa prawdopodobnie był to mól spożywczy.
Czy mieliście podobne doświadczenia z siankiem z ziołami?
Jakich firm możecie polecić?

Zdarzają się różne "wkładki" w sianie - wystarczy poczytać wcześniejsze wpisy. Nie musi to oznaczać od razu, że siano jest złe.
Dobre siano jest zielone, miękkie i ma przyjemny, właściwy dla siana zapach.

To się ciesz, że miałaś larwe.. ja ostatnio, ale w innym miałam skórę węża.. mniam mniam

Osobiście wolelibyśmy skórę węża
Ruszająca się larwa to mało przyjemny widok, a w dodatku trzeba to wyrzucić fuuuu.
Ale ważne, że Prosiakom smakuje sianko - nie larwa

Ja polecam sianko od Pana Roberta z tego wątku http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=51&t=327
Moje świniaki (i wiele innych) są zachwycone, w wątku wszyscy zachwalają, sianko jest zielone, mięciutkie, pięknie pachnące i ma sporo ziółek a do tego Pan Robert często dorzuca gałązki do pochrupania w gratisie. Trzeba zamówić jednorazowo dużo (od 5-30kg) ale jak to przeliczyć na paczki dostępne w zoologicznych to wychodzi naprawdę niedrogo a jest naprawdę świetne a do tego Pan Rober przemiły człowiek.

Co do robaków to niestety chyba w każdym sianie mogą się zdarzyć w końcu one siedzą w trawie i już. Tyle, że taka żywa larwa to może być z magazynu a nie z pola i może to być wina sklepu a nie producenta.

Ja jestem zdania, że dopóki nie żyje - jest ok.
Cały czas przeraża mnie perspektywa, że któregoś razu zanurkuję ręką w worze i wyciągnę jakąś żabę, czy skórę węża właśnie. Ale trudno oczekiwać, żeby warunki na polu były sterylne, a obecność podobnych "niespodzianek" może mieć swoje dobre strony, np. świadczyć o braku oprysków i tym podobnych.
Chyba że, jak ktoś już pisał, w magazynie coś się zalęgnie.

Właśnie, tak jak piszecie - wszystko byłoby dobrze, gdyby larwa leżała i można było ją uznać za trupa... Niestety, wesoło kręciła głową w lewo i prawo...
Przejrzeliśmy dzisiaj już część sianka i jest ok, jutro czeka nas kolejne wyzwanie.
Jednak przy następnym zakupie zdecydujemy się na sianko od Pana Roberta, które polecacie

Ogólnie z żyjątkami w sianie jest tak, że jeśli są - to wyłażą w parę dni po koszeniu.
Niestety część larw rozwija się w łodygach traw i one pojawiają się w drugiej połowie lata.
Ogólnie problem "umiera" po pierwszych przymrozkach
W przypadku sianka, które sprzedaję dla świnek jest to drugi - czy w tym roku nawet trzeci pokos - a w nim występują już w zasadzie tylko liście a robaczkom to nie smakuje
O grubszych wkładkach, póki co przez cztery lata, nikt mi nie meldował

Czyli siano ubogie w białko Pan ma

Nadrabiam koniczyną i innymi motylkowatymi