Blanda i Cri [Warszawa] już w DS

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
effcien
Posty: 753
Rejestracja: 17 sty 2014, 2:15
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Mokotów
Kontakt:

Re: Blanda i Cri [Warszawa] | do adopcji

Post autor: effcien »

Jest jedna Pani zainteresowana adopcją Blandy i Cri, zobaczymy, co z tego wyjdzie. :)
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Blanda i Cri [Warszawa] | do adopcji

Post autor: sosnowa »

Oj, to trzymamy!
Awatar użytkownika
Cynthia
Moderator globalny
Posty: 12536
Rejestracja: 07 lip 2013, 16:05
Miejscowość: Kęty/Zielonka
Lokalizacja: Kęty/Zielonka
Kontakt:

Re: Blanda i Cri [Warszawa] | do adopcji

Post autor: Cynthia »

effcien pisze:Jest jedna Pani zainteresowana adopcją Blandy i Cri, zobaczymy, co z tego wyjdzie. :)
:jupi: :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
pucka69
Wiceprezes ds. finansowych
Posty: 13537
Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
Miejscowość: Warszawa - Ursynów
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
Kontakt:

Re: Blanda i Cri [Warszawa] | do adopcji

Post autor: pucka69 »

23.12.14 wynik badania histopatologicznego:
Do badania przesłano wycinek zmienionej macicy usuniętej w trakcie zabiegu sterylizacji. Badanie HP wykazało zapalenie przewlekłe endometruim macicy. metaplazja płaskonabłonkowa nabłonka endometrium, przekrwienie mięśniówki macicy.
Prawdę mówiąc nie wiem co to oznacza dla świnki. Ktoś się zna?
Obrazek
Awatar użytkownika
martu.ha
Posty: 1642
Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Blanda i Cri [Warszawa] | do adopcji

Post autor: martu.ha »

ropomacicze po prostu :idontknow:
Iceberg1976

Re: Blanda i Cri [Warszawa] | do adopcji

Post autor: Iceberg1976 »

nie do końca, to jest przewlekły stan zapalny, który mógłby doprowadzić do ropomacicza (nie doczytałam czy miała jakieś wycieki z dróg rodnych, jak miała to już było ropomacicze). Ta metaplazja to po prostu rozrost i zmienione komórki, ale nie ma ani słowa o podejrzeniu, że to rozrost nowotworowy co byłoby widać w wycinku. Więc jest bardzo dobrze. Wycięte i nie ma problemu. Teraz prośka musi tylko dojść do siebie.
Awatar użytkownika
martu.ha
Posty: 1642
Rejestracja: 31 lip 2013, 14:32
Miejscowość: Warszawa
Kontakt:

Re: Blanda i Cri [Warszawa] | do adopcji

Post autor: martu.ha »

no miała krwawienie, dlatego napisałam, że ropomacicze. najważniejsze, że nie nowotwór, chociaż gdzieś czytałam i Dr Kasia też powiedziała, że u świnek nowotwory macicy i jajników raczej nie dają przerzutów, inaczej niż na przykład u psów czy kotów, gdzie często powstają przerzuty na listwę mleczną.
Awatar użytkownika
pucka69
Wiceprezes ds. finansowych
Posty: 13537
Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
Miejscowość: Warszawa - Ursynów
Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
Kontakt:

Re: Blanda i Cri [Warszawa] | do adopcji

Post autor: pucka69 »

No to świetnie w takim razie!
Obrazek
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Blanda i Cri [Warszawa] | do adopcji

Post autor: sosnowa »

Biedula, ale już po. Turbuli nie robili hispatu, ale wyszłoby pewnie to samo bo objawy były identyczne. Śladu po operacji nie ma, jak są problemy to zupełnie inne i niezwiązane. ma dziewczyna a głowy.
A co z drugą? Ona chyba też miała cysty?
Awatar użytkownika
effcien
Posty: 753
Rejestracja: 17 sty 2014, 2:15
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Mokotów
Kontakt:

Re: Blanda i Cri [Warszawa] | do adopcji

Post autor: effcien »

Z drugą przejdę się do weta w przyszłym tygodniu, jak się ogarnę trochę życiowo.
Przepraszam też za nieodpisywanie na smsy - mam puste konto :sciana:
Pani zainteresowana adopcją zrezygnowała, bo w razie choroby i potrzeby dokarmiania papką nie dałaby rady.
Ja mam chyba za duże wymagania, nie wiem, czy jest sens, bym dalej prowadziła adopcję - chciałabym mianowicie, by osoba adoptująca miała pod ręką dobrego weta, chęci i możliwość zajęcia się chorym zwierzakiem i by mogły od czasu do czasu polatać po pokoju bez dużego psa puszczonego luzem razem z nimi.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”