Strona 120 z 743

Re: Żurek i Alfredzik

: 04 lip 2015, 19:23
autor: Asita
Myślę, że Żurek już nieco cooled down po oględzinach oczoleptycznych Facety :lol: :lol:

Generalnie chyba jednak tylko Alfredo skorzystał z chłodnicy. Zadzwonię potem do mamy, jak sytuacja :102:

Re: Żurek i Alfredzik

: 04 lip 2015, 22:40
autor: Pani Strzyga
Moje dziewczyny w ogóle nie chcą z tego korzystać, zakopują się w trocinach i tak się wylegują...

Re: Żurek i Alfredzik

: 05 lip 2015, 9:54
autor: Asita
Każdy znajduje swój sposób :lol: Czasem mi się wydaje, że Alfredo szuka zamka w futerku i chce je zdjąć :lol:
Mama mi wieczorem mówiła, że Żurek leżał na swoim pięterku a Alfredo na dole pod spodem, więc chyba się przekonali do chłodnic. Powiedziałam, żeby mama wstawiła butelki do zamrażarki i rano je wstawiła znowu do zagrody. Mam nadzieję, że im pomogą, bo na strychu od dachu daje czadu. Ale chyba nie będziemy ich znosić do salonu... Za to ziółka się suszą w szybkim tempie!

Po wspaniale przespanej nocy (w weekend śpi mi się cudownie...nie to co w tygodniu... :evil: ) mam kilka przemyleń. Po pierwsze, nie wiem jednak, czy to będzie dobry pomysł z przycinaniem przedniego ząbka Żurka. Przez to, że nie ma jednego na dole, krzywo mu się ściera ten górny i już ma o 1/4 krótszy niż drugi i wchodzi mu tam jedzenie itp. Ale się zastanawiam, że jak mu je zrównam, to on i tak będzie jadł więcej jedną stroną i znowu się krzywo zetrze a wtedy jeszcze bardziej skracać żeby zrównać?? Nie wiem, co robić i podejrzewam, że wetka też nie będzie wiedziała...

Po drugie (to już nie przemyślenie) jakiś sąsiad z góry trzepał sobie ręcznik z plażowego piasku i teraz mam zapiaszczone moje kwiatki balkonowe...

Obrazek

Obrazek

Po trzecie tydzień temu posadziłam siemie lniane, które kupiłam dla mnie i dla Żurka na jelita i rośnie super!! Za rok powinno kwitnąć i będzie miało śliczne niebieskie kwiatki

Obrazek

Po czwarte znowu mi się śniła moja była szefowa...Jak się z nią rozstawałam (to była współpraca, bo miałam działalność, więc w sumie nie taka szefowa) to jej powiedziałam, że już nie będe dla niej pracować, a teraz już drugi raz mi się śniło, że chcę prosić ją o zlecenie....... :?

Re: Żurek i Alfredzik

: 05 lip 2015, 15:42
autor: infrared
Moje chłodnice dosłownie i w przenośni olewają i idą leżeć gdzie indziej...

A Ci sąsiad te kwiatki rzeczywiście zapiaszczył. Puść jakiś wentylator albo suszarkę z chłodnym powietrzem, może poleci dalej ;)

O ząbkach nie będę się wymądrzać, odpukać nie mieliśmy jeszcze z nimi problemów..

Re: Żurek i Alfredzik

: 05 lip 2015, 16:45
autor: Lilith88
Biedna kwiateczki :evil: Co do misiaka i jego ząbków coż.. nikt za Ciebie nie zdecyduje :idontknow: Może napisz do jakiegoś weterynarza z wawy z MV pytanie o to a może ten co już pisałaś w końcu Ci odpisze i coś doradzi? Zapytaj o swoje obawy i co on na to. Pisałaś do niego drugiego maila? Może faktycznie gdzieś mu do spamu wpadł albo przeczytał, miał odpisać później i zapomniał? Ja tak czasem mam :redface:

Re: Żurek i Alfredzik

: 05 lip 2015, 19:10
autor: Asita
Zrobie mu fotke tych ząbków i wyślę jeszcze raz maila z nowymi pytaniami.

Suszarką się niestety nie da tego piachu zdmuchnąć, bo surfinie są lekko lepiące i się to poprzyklejało...nawet wodą spryskałam i nic nie dało...Muszę poczekać na deszcz...

Byłam właśnie u miśków (mama zrobiła pożegnalny obiad dla M., pojutrze baj baj jedzie sobie) i leżą porozpłaszczane. Nawet Żurek łapkę spod futerka wysunął, czego już dawno u niego nie widziałam :love: Mama jest genialna bo włączyła im na cały dzień wiatrak w głębi pokoju a nad zagrodą porozwieszała mokre ścierki :D Mają 3 chłodnice i leżą w okolicy. Może nie przytulone do tego ale myślę że jakoś to im służy :)
Ponoć w środę upały mają się skończyć.

Infrared, może tak czy siak kładź im te chłodnice, jakoś myślę że nawet na odległość to działa.

Re: Żurek i Alfredzik

: 05 lip 2015, 21:41
autor: Lilith88
Ja zrobiłam pranie powiesiłam na suszarce w salonie a za nim stoi właśnie włączony wentylator, więc patent jak Twojej mamy tylko przypadkiem, z potrzeby :lol:

Re: Żurek i Alfredzik

: 06 lip 2015, 8:52
autor: Pani Strzyga
Bardzo fajny pomysł. Niestety u nas klatka stoi w takim miejscu, że nie ma opcji, żeby tak poustawiać. Ale dziewczyny się przekonały do butelki z wodą, więc nie ma tragedii...

Re: Żurek i Alfredzik

: 06 lip 2015, 9:06
autor: dortezka
e tam.. trzeba być twardym a nie "miętkim" i ja moim nic nie wstawiam. Jedynie dałam w ciągu dnia bana Pigi na norkę.. na co daję, na dzień wyciągam i ma focha.. ale tylko do czasu jak zgłodnieje.. przyłazi wtedy i się łasi o ratunkową :lol:

w ciągu dnia wrzucam im jak Dropsio swoim arbuzka, dostają częściej ogóry i pomidory i dają rade :D

a sąsiadowi to natrzepać do tyłka za ten piach :evil:

z ząbkami trudna sprawa.. pytanie, czy jak wyrównasz to nie będą za krótkie i da radę sam dalej jeść?

Re: Żurek i Alfredzik

: 06 lip 2015, 9:11
autor: Asita
Wczoraj kwiatki pojechały do mamy. Leje dziś u nas, to może deszcz zmyje piasek ;)

Wentylator pomógł i ścierki i skarpety zimne też. Też dałam wczoraj nieplanowanego ogóra :szczerbaty:

Dortezka, też właśnie o tej długości zębów myślę, czy jak zrównam, to nie będą za krótkie. Jutro zrobię fotkę i wyślę do tego dr. Kliszcza. Ciekawe, czy coś mi doradzi.

A od jutra już będę tylko z miśkami :jupi: Kto by pomyślał, że tak będę wyczekiwać wyjazdu M. :ups: No ale czy my nie możemy być normalna rodziną??? M. ja i miśki.... razem w jednym domu :?