Każdy znajduje swój sposób

Czasem mi się wydaje, że Alfredo szuka zamka w futerku i chce je zdjąć
Mama mi wieczorem mówiła, że Żurek leżał na swoim pięterku a Alfredo na dole pod spodem, więc chyba się przekonali do chłodnic. Powiedziałam, żeby mama wstawiła butelki do zamrażarki i rano je wstawiła znowu do zagrody. Mam nadzieję, że im pomogą, bo na strychu od dachu daje czadu. Ale chyba nie będziemy ich znosić do salonu... Za to ziółka się suszą w szybkim tempie!
Po wspaniale przespanej nocy (w weekend śpi mi się cudownie...nie to co w tygodniu...

) mam kilka przemyleń. Po pierwsze, nie wiem jednak, czy to będzie dobry pomysł z przycinaniem przedniego ząbka Żurka. Przez to, że nie ma jednego na dole, krzywo mu się ściera ten górny i już ma o 1/4 krótszy niż drugi i wchodzi mu tam jedzenie itp. Ale się zastanawiam, że jak mu je zrównam, to on i tak będzie jadł więcej jedną stroną i znowu się krzywo zetrze a wtedy jeszcze bardziej skracać żeby zrównać?? Nie wiem, co robić i podejrzewam, że wetka też nie będzie wiedziała...
Po drugie (to już nie przemyślenie) jakiś sąsiad z góry trzepał sobie ręcznik z plażowego piasku i teraz mam zapiaszczone moje kwiatki balkonowe...
Po trzecie tydzień temu posadziłam siemie lniane, które kupiłam dla mnie i dla Żurka na jelita i rośnie super!! Za rok powinno kwitnąć i będzie miało śliczne niebieskie kwiatki
Po czwarte znowu mi się śniła moja była szefowa...Jak się z nią rozstawałam (to była współpraca, bo miałam działalność, więc w sumie nie taka szefowa) to jej powiedziałam, że już nie będe dla niej pracować, a teraz już drugi raz mi się śniło, że chcę prosić ją o zlecenie.......
