Cały czas jeszcze brykają. Duży też w końcu dostał galopku. Czasem udaje obrażonego, ale jak mu się wtulają w futerko i traktują jak swoje duże, to nawet lód topnieje, nie mówiąc o sercu. Będę musiała chyba sprzedać jedną Toddy Roll, jakby ktoś chętny był z okolic Krakowa, to niech pisze. Leży rozłożona i zajmuje miejsce, a potrzebuję dozbierać do zakupu drugiej 160 dla chłopaków. Niby założenie jest, że Sebastian szuka nowego domu, nawet go wystawiłam (jak to brzydko brzmi), ale obawiam się, że mam za mocno postawioną poprzeczkę jeśli chodzi o nowego człowieka i kto wie czy panowie nie będą mieszkać tak na stałe. Klatka Toddy Roll to 122cm długości na kółeczkach i chyba nawet przy odrobinie wysiłku znajdę wszystkie półeczki do niej. Jedyne co trzeba, to wymoczyć w occie kuwetę.