Puchate Siły znowu we dwoje

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

hanel3

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

Post autor: hanel3 »

Ale się dzieje u Was 8-) . Nasze dzieciaczki(czyt. świnki) też wczoraj pojechały same na kolonie (pierwszy raz, trochę się o nie boję ale osoba pewna) i samochód był tak napakowany jakby miały jechać na stałe a nie tylko na 10 dni :szczerbaty:

Zdrówka wszystkim życzę :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23202
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

Post autor: porcella »

No to trovet po korekcie będzie najlepszy. Ale niedobrze, że ma coś z zębami, okropnie się boję takich rzeczy. :fingerscrossed:
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

Post autor: joanna ch »

A kiedy Zibiego pożegnanie z klejnotami rodowymi?

U nas samochód tak samo albo i gorzej bo jeszcze 4 transportery z chomikami, i ich kółka, i co najmniej 1 klatka..., a pies to się już tylko na moich kolanach mieści :102: Ale to na szczęście tylko 2-3 razy w roku.
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

Post autor: sosnowa »

U nas tym razem było ekstremalnie, bo jechały dwa transportery, w tym jeden wielki- siedziałam z nim na przednim siedzeniu (albowiem moje zaludzie/zaczłowiecze? sporo miejsca zajmuje ;) ), Burakura z tyłu z mniejszym zawierającym Euzebiusza, obok tż i Łata. W tym dużym transporterze by się trójka zmieściła spoko, ale to następnym razem, mam nadzieję.
Co do klejnotów, to trzeba sprawdzić jak się miewa pęcherz i jego zawartość, oraz zrobić echo serca z użyciem właściwej końcówki i właściwej wetki :lol: . Wtedy będzie wiadomo. Kiedy dr Kasia wraca z urlopu tak na marginesie? Bo to eż istotny czynnik, same się klejnoty nie usuną :P
Awatar użytkownika
Pulpecja
Moderator globalny
Posty: 1173
Rejestracja: 23 lip 2013, 9:23
Miejscowość: Łódź
Kontakt:

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

Post autor: Pulpecja »

Jestem w stanie to sobie wyobrazić :D .
W poniedziałek przewoziłam świnki i ich świńskie mienie od Kimery do mnie. Cztery świniaki w dwóch transporterkach, klatek nie było, ale za to wielka torba z kratkami i cała reszta - poduszeczki, materacyki, hamaczki, miseczki, poidełka i jedzonko. Trzy osoby na dwa razy to targały do samochodu :tired: .

A jakieś zdjąteczko Twoich cudności dałoby się wyprosić?
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

Post autor: sosnowa »

Zdjątek będzie ile chcieć, ale najwcześniej w czwartek, ponieważ kabelek właściwy jest ponad 200km ode mnie :lol:
Awatar użytkownika
Pulpecja
Moderator globalny
Posty: 1173
Rejestracja: 23 lip 2013, 9:23
Miejscowość: Łódź
Kontakt:

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

Post autor: Pulpecja »

Bez kabelka w podróż? 200 km? :shock: No w szoku jestem.
Ale dobrze, do czwartku jakoś doczekam :lol:
Bawcie się dobrze.
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

Post autor: sosnowa »

Wróciłam. Z Euzebiuszem nie bardzo. trzymajcie.
Awatar użytkownika
joanna ch
Posty: 5254
Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

Post autor: joanna ch »

o, jak to???
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15295
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Turbulencja[*] i Puchaci

Post autor: sosnowa »

wczoraj był potwornie wzdęty, miałam na szczęście tolfedynę, dałam mu oczywiście espumisan co 2 godziny 1,5 ml, oraz 1/10 no-spy 20. Pomogło. Ale kupka paćką. Dziś dałam mu smectę, nie chciałam go tarabanić do weta bo było lepiej, w ogóle nie jest wzdęty, ale widać, że mu te upały nie służą. Je, ale go dokarmiam.
Na echo zapisany na poniedziałek, jak nie przestanie robić takiego błotka to jutro bo zawiozę do mv, może będzie chłodniej.
Dziś jest 4 miesiące od śmierci Turbulencji, tej nocy strasznie mi było ciężko, a tu jeszcze Euzebiusz kombinował.
Powrót był trudny, na szczęście klimatyzowanym autem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”