CAVIARNIA

I jak Stefan?

Stefan. Po męsku zapytam: Co Ty odpier.... chłopie, co?
No i kciuki od naszego stada całego.

My też trzymamy za Stefana

Wszystkimi rękoma i łapkami stada

Stefan i Mariusz dalej w Warszawie, wczoraj była pobrana krew i lekka korekcja zębów - dziś Stefan idzie do dr Kasi w obroty. Mariusz mówi, że Stefan ładnie je papkę (jak na niego oczywiście) i choć się boi bo inne miejsce, inna klatka to zachowuje się dobrze (spali gościnnie u niezawodnego w takich sytuacjach Elurina i jego rodziców).
Obawiam się, że nie dowiemy się co stało się w czwartek i czy takie coś się powtórzyć może czy jakimś cudem wyszarpaliśmy go śmierci z objęć.. Zobaczymy co powie dr Kasia i jakie będą wyniki krwi.
Ja chyba z nim zacznę wszędzie chodzić, bo się będę bała go zostawić samego na pół godziny po tej akcji.

To będzie mial chłopack dużo okazji, żeby się dotlenić. Ale na poważnie-wcale Ci się nie dziwię. I mocno trzymam.

Wracają. Stefan osłuchowo w porządku, we krwi ASPAT i AlaT podwyższone - ma dostać leki, kroplówki.
Nie wiadomo w sumie o co chodziło. Może to po relanium? Może te jego ataki mają dwie skrajne postaci (albo biega albo prawie nie żyje) tylko tej drugiej nie zauważyliśmy bo miał ją rzadziej i akurat jak był sam. Na chwilę obecną nic nowego, nic strasznego mu nie jest...

Dziękujemy za wszystkie kciuki, oby ich moc jeszcze długo była z naszą szarą kluseczką

Stefciu wczoraj przed wyjazdem...
A teraz jeszcze dwie h i zobaczę moje male szare słońce

Taki kochany szary zajączek . Jak to dobrze, że już Stefciowi lepiej. Zaglądam do tego wątku co kilka godzin i kibicuję Stefkowi z całych sił.