CAVIARNIA

Dzięki, ja wiem, że z Marcelem to wyższy poziom trudności i bardzo podziwiam spróbuję kupić ten Cystophan koło pracy, bo nie chce mi się wracać do MV a później w korku na Puławskiej stać pół dnia...dziewczyny szaleją za trawą ostatnio, TZet je rozpuszcza ciągle im przynosząc nową porcję...nie wiem czy to na pęcherz nie wpłynie za bardzo i w ogóle, ale skoro tak wszystkie świnie szaleją na jej punkcie to może nie jest dla nich taka zła...

Jeśli chodzi o Marcela, to to zasluga dr Magdy Bralewskiej, to ona kombinuje te zestawy...

Nam ten zestaw też ona wykombinowała znaczy się dzięki Marcelkowi ma doświadczenie w tym temacie...

Nie wiem dlatego, ale zauważyłam, że teżeci są strasznie nieodporni na świńską manipulację. U na to samo. Cykorii idzie tona dziennie. No bo one tak proszą. Jak go słyszą to wrzask niesamowity i Duży gna do kuchni po kolejną porcję.

sosnowa pisze:Nie wiem dlatego, ale zauważyłam, że teżeci są strasznie nieodporni na świńską manipulację. U na to samo. Cykorii idzie tona dziennie. No bo one tak proszą. Jak go słyszą to wrzask niesamowity i Duży gna do kuchni po kolejną porcję.

Nie tylko świetne ale i prawdziwe ale to nie tylko teżeci ale i osoby które tylko dodatkowo się opiekują

Zgadzam się u nas też Duży świnie rozpuścił. Jak tylko wstanie to biegnie na ogródek trawkę naciąć bo jest wielki kwik. A one czekają na niego za firanką

Tak już chyba musi być a świnie potrafią prosić... niepokoi mnie pewna rzecz, nigdy na nic nie miałam alergii, zawsze masa zwierząt była, a już któryś raz dostałam pokrzywki na przegubie ręki po trzymaniu świnek (wcześniej nie byłam pewna czy to świnki), a konkretnie wczoraj Milky...jak umyję rękę to przechodzi po jakimś czasie, ale jak to się powtarza to zaczynam się trochę bać

To prawdopodobnie takie kontaktowe podrażnienie, niektóre mają jakby ostrzejsze końcówki wąsów i futerka. Też mi się zdarzało, zwłaszcza przy niektórych gładkowłosych tymczasach.

To chyba niegroźne? Chodzi mi, żeby się nie przerodziło w taką typową alergię czy coś, nie mam w takich rzeczach doświadczenia. Ja nawet później specjalnie tarłam ręką o jej futerko (na grzbiecie) i nic mi nie było, głaszczę co dzień...może futerko pod spodem, albo faktycznie wąsy...ona ma twarde i takie śmieszne białe

Na samej dłoni ci nie wyskoczy to paskudztwo.. Właśnie na np. przedramionach, gdzie skóra jest cienka. Mi jeszcze wyskakuje na szyi, jak tam prosiak się wtula
Doraźnie pomaga Fenistil i Hydrocortizon w maści..