

Moderator: pastuszek
To może zadam inaczej pytanie. Te uczulenie to jest na ten szew skórny? Może pamiętasz jak wyglądały niteczki? Niebieskie i twarde jak żyłka czy filetowe i miękkie jak zwykła nitka?balbinkowo pisze:Właśnie nie jestem pewna czy go dobrze zrozumiałam, ale chyba powiedział że i tak by się wchłonęły na 30 dni, więc chyba wchłanialne... ale w takim bądź razie po co miały je zciągać po 10-ciu dniach?martuś pisze:Ale Balbi ma uczulenie na szwy wchłanialne czy niewchłanialne?
czyli znów reanimacja i usta-usta (przyznaj się, że o to Ci chodzi z tym mdleniembalbinkowo pisze: Ale coś czuję że jutro u P. będzie akcja czyszczenie rany... Ojj
Czyli to było zszyte nićmi wchłanialnymi. Nie chcę straszyć tylko Was wyczulić na wszelkie niepokojące objawy - koniecznie musicie sprawdzać (czy to macaniem czy USG) jak wyglądają miejsca w jakie brzusznej w których zostały nici (czyli pozostałość po jajnikach i macicy). Pamiętam, że Ikar po kastracji (był bardzo długo na DT u Porcelli) miał uczulenie na szwy wchłanialne i w brzuszku zrobił mu się ropień - dr w ostatniej chwili go "wynalazła" bo operacja już była trudna i pamiętam, że długo dochodził do siebie.balbinkowo pisze: Martuś z tego co go zrozumiałam to reakcja u Balbi wystąpiła na te szwy zewnętrzne, skórne. I na pewno były miękkie i fioletowe, jeśli coś ci to mówi to się cieszę![]()