
Takie sobie Świństewka i coś jeszcze :)
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- urszula1108
- Posty: 3214
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
Re: Takie sobie Świństewka :)
Reszta stada nie doceniła chyba występu bo zszyła się w klatce. Lucynka to pędem zwiewała z wybiegu. Ja natomiast byłam zachwycona 

Re: Takie sobie Świństewka :)
Też bym była zachwycona takim występem
U mnie jeszcze żadna panienka nie ćwierkała a chciałabym to usłyszeć.

U mnie jeszcze żadna panienka nie ćwierkała a chciałabym to usłyszeć.
- urszula1108
- Posty: 3214
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
Re: Takie sobie Świństewka :)
Mogę Cie zapewnić, że w nocy byś nie chciała.Anulka1602 pisze:Też bym była zachwycona takim występem![]()
U mnie jeszcze żadna panienka nie ćwierkała a chciałabym to usłyszeć.
Re: Takie sobie Świństewka :)
Chyba nic nie jest wstanie pobić arii operowych w wykonaniu Ciastki 

- urszula1108
- Posty: 3214
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
Re: Takie sobie Świństewka :)
W nocy?Anulka1602 pisze:Chyba nic nie jest wstanie pobić arii operowych w wykonaniu Ciastki
Nagrałaś może?
Re: Takie sobie Świństewka :)
Nigdy jej nie nagrywałam bo w nocy o tym nie myślałam ale kiedyś ją nagram bo ruda potwora ostro daje czadu 
Dziś zrobiłam jej fotki przy smarowaniu stopiszczy ale tylko 4 fotki bo rzucała się jak pchła

Dziś zrobiłam jej fotki przy smarowaniu stopiszczy ale tylko 4 fotki bo rzucała się jak pchła

- zwierzur
- Posty: 3919
- Rejestracja: 24 sie 2016, 21:59
- Miejscowość: Warszawa
- Kontakt:
Re: Takie sobie Świństewka :)
sosnowa pisze:Oczy wyobraźni pasę wizją tą. Podobnie jak uszy fonią

Dobre chwile są jak wisienki na torcie...
- urszula1108
- Posty: 3214
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
Re: Takie sobie Świństewka :)
Dzisiaj Świństewka odwiedziły stadnie weterynarza. Tylko Uleczka została w domu, bo została całkiem niedawno gruntownie przebadana.
Świństewka pojechały na dwa transporterki, żeby miały komfortowe warunki podróży, ale tak naprawdę mogliśmy je wcisnąć wszystkie do jednego, bo tak się w siebie wciskały. Pani weterynarz długo nie zapomni naszej wizyty. Chlew, jaki zostawiliśmy, chyba przejdzie do historii lecznicy. Stolik był sprzątany na bieżąco, ale podłoga to co innego (tzn. na początku było sprzątane, ale szybko zostało to przesunięte na koniec wizyty. Kałuże krwi i moczu, sterty bobów i kłaczki sierści, a do tego papierowe ręczniki - taki był efekt działalności naszego stadka
Na pierwszy ogień poszła Helutka - poza niesamowitym wrzaskiem, była całkiem grzeczna.
Druga Mysza, główna twórczyni dzisiejszego bałaganu. Sikała non stop, za którymś razem pięknym sikiem trafiła panią weterynarz. Jestem naprawdę po wrażeniem objętości świńskiego pęcherza i zasięgiem ich sików. Prawie jej się udało nasikać do próbówki z krwią w trakcie pobierania. A bobki leciały jeden za drugim. Jak to pani weterynarz określiła - na jedną kroplę krwi w próbówce przypadały dwa bobki na podłodze.
Kolejna była Lucynka, która sikała głównie po moich rękach.
Ostatnia Ai, to ideał pacjenta. Ona się zupełnie nie rusza u weterynarza, krew ładnie płynęła, łapki nieruchome, tak że szybko było po wszystkim.
Wyniki wizyty: morfologia ok, osłuchowo ok, ząbki ok, brzuszki ok, łapki ok.
Czekamy jeszcze na niektóre badania z biochemii i T4 Ai.
A tu Świństewka u weta:


Świństewka pojechały na dwa transporterki, żeby miały komfortowe warunki podróży, ale tak naprawdę mogliśmy je wcisnąć wszystkie do jednego, bo tak się w siebie wciskały. Pani weterynarz długo nie zapomni naszej wizyty. Chlew, jaki zostawiliśmy, chyba przejdzie do historii lecznicy. Stolik był sprzątany na bieżąco, ale podłoga to co innego (tzn. na początku było sprzątane, ale szybko zostało to przesunięte na koniec wizyty. Kałuże krwi i moczu, sterty bobów i kłaczki sierści, a do tego papierowe ręczniki - taki był efekt działalności naszego stadka

Na pierwszy ogień poszła Helutka - poza niesamowitym wrzaskiem, była całkiem grzeczna.
Druga Mysza, główna twórczyni dzisiejszego bałaganu. Sikała non stop, za którymś razem pięknym sikiem trafiła panią weterynarz. Jestem naprawdę po wrażeniem objętości świńskiego pęcherza i zasięgiem ich sików. Prawie jej się udało nasikać do próbówki z krwią w trakcie pobierania. A bobki leciały jeden za drugim. Jak to pani weterynarz określiła - na jedną kroplę krwi w próbówce przypadały dwa bobki na podłodze.
Kolejna była Lucynka, która sikała głównie po moich rękach.
Ostatnia Ai, to ideał pacjenta. Ona się zupełnie nie rusza u weterynarza, krew ładnie płynęła, łapki nieruchome, tak że szybko było po wszystkim.
Wyniki wizyty: morfologia ok, osłuchowo ok, ząbki ok, brzuszki ok, łapki ok.
Czekamy jeszcze na niektóre badania z biochemii i T4 Ai.
A tu Świństewka u weta:
Re: Takie sobie Świństewka :)
Dziewczyny pokazały klasę
Normalnie to bym napisała "piękne pysiaczki" no ale dziś do podziwiania są same zadki tak więc....piękne i kształtne tyłeczki


Normalnie to bym napisała "piękne pysiaczki" no ale dziś do podziwiania są same zadki tak więc....piękne i kształtne tyłeczki


- urszula1108
- Posty: 3214
- Rejestracja: 16 maja 2014, 18:01
- Miejscowość: Nadolice Wlk/Wrocław
- Kontakt:
Re: Takie sobie Świństewka :)
Masz Mysi pyszczek do podziwianiaAnulka1602 pisze:Dziewczyny pokazały klasę![]()
Normalnie to bym napisała "piękne pysiaczki" no ale dziś do podziwiania są same zadki tak więc....piękne i kształtne tyłeczki![]()
