Dzima tej szafy nie ma gdzie przestawić dopóki sypialnia jest nie zrobiona.. to jest właśnie problem.. Poza tym uwierz mi nie przestawimy jej ona jest wielka
Asiu no właśnie pomysł z samiczką jest o tyle niewykonalny, że reszta świniaków od zapachów powariuje, więc oddać to ja go mogę po kastracji komuś do jego panny. Ale na razie o tym nie myślmy, na razie mają się dogadać, są razem ciągle słyszę piski z kuchni

ale tylko się kłócą bitwy była wczoraj poza klatką i w klatce poza ganianiem krzywdy sobie nie robią i mam nadzieję tak zostanie
Żeby było mało problemów to Tasiek gania Onyxa chyba musi nadrobić stracony czas, kiedy byli oddzielnie

Poza tym Tasman się zrobił ofermą straszną.. Przed chwilą obgryzał komodę jak zwykle i wybiegł z wielką drzazgą między zębami z pod niej

po czym uciekł mi pod łóżko żebym nie mogła mu pomóc a byłam przerażona.. chwile później wyszedł bez drzazgi obejrzałam go, pyszczek cały, komodę zastawiłam pufą i taką plastikową składaną skrzynką, żeby już tam nie wchodził ale muszę wymyślić coś na stałe, bo nie dość, że mi zje całe nogi to jeszcze sobie krzywdę zrobi.. Zastawiłam odwracam się patrze a on nad siankiem do którego ziół nasypałam i memli coś co mu nabiło się na zęby i łapkami sobie pomóc próbuje.. złapałam go ale się wyrywał i łapkami odpychał moja rękę i w końcu sam wymemlił co mu na zębach utknęło ale wyglądało to strasznie jak by ktoś mu kawałek korka na zęby nałożył wielkości całego pyszczka wewnątrz.. Ja nie wiem o co chodzi wcześniej nigdy mu nic nie utykało w ząbkach czy na ząbkach, to tak po prostu złośliwość rzeczy martwych i jak już choruje i coś mu dolega to wszystko pod górę musi być?