
Naleśnikarnia: Florek i Zdzisio
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23170
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Ekipa świetna, ale jaki reporter!
Marikaaa, wymiatasz!
BTW Nicek w dzieciństwie był przez chwilę chory (jego kolega Norek byl duuuużo chorszy) i karmiłam go strzykawką. Juz wtedy nie lubił takich zabiegów, widać jest niezależny i samodzielny ponad miarę...

BTW Nicek w dzieciństwie był przez chwilę chory (jego kolega Norek byl duuuużo chorszy) i karmiłam go strzykawką. Juz wtedy nie lubił takich zabiegów, widać jest niezależny i samodzielny ponad miarę...
- Marikaaa
- Posty: 424
- Rejestracja: 14 lut 2015, 19:04
- Miejscowość: Piaseczno/W-wa
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Dziękujemy bardzo za dobre słowa!
Jeszcze jesteśmy przed wizytą stomatologiczną, ale Naleśnikowi się poprawiło więc nie musieliśmy nigdzie dzwonić, żeby ktoś go wcześniej obejrzał. Plusem czekania jest to, że wcześniejsze przyjmowanie antybiotyku i podpiłowanie zęba już nie powinny utrudniać diagnozy.
Przestał chudnąć, po brodzie już nie cieknie ślina, warzywka nadal nie bardzo, ale za to chętnie przyjmujemy dokarmianie w przerwach między wcinaniem zieleniny i sianka.
Z przyjemnością przyjmujemy wszelkie daniny na boku na ręczniku, w świętym spokoju bez wścibskiego towarzystwa. Nawet skubiemy troszkę karmy, ale to GreenWoods, a nie CC więc może dlatego bez większego entuzjazmu. No nic, przyjdą panowie WF to wyczyszczą miseczkę, paśnik i wszystko inne praktycznie do zera.
Hm, tak na oko, tzn. na szerokość, patrząc to ta puszka powinna się w prosiaku zmieścić, nie?

Niuch, niuch, pachnie jak jedzenie...

Hej, Duzi! Proszę natychmiast przestać się wygłupiać i dawać strzykawkę!

Hm, pojadłem to mogę tu trochę poczekać aż posprzątasz klatkę. Dzięki za kapcioch...

Nie ma to jak zielony deserek. Mniam. Mniam. A pustawa miseczka to resztki papki do wylizania przez Nicka. Strasznie zazdrości Naleśnikowi dokarmiania. BTW ten klusek to główny papko i syropożerca w całym stadzie. Jednak wiemy co potrafi, bo na widok wacika z rivanolem, nie to że się wyrywa, ale toto wije się, skacze, chwyta zębami co popadnie (jednak przyznaję, iż wariatuncio potrafi odróżnić nasze dłonie od materiałów i gryzie tylko te drugie). Nie mogę zapomnieć jak z wyskoku wbił mi się zębami w ramię i przez upiornie długie 10 sekund nie mogłam tego gryzonia strząsnąć/odczepić od siebie. Ale wszystko dobrze się skończyło, Nicek nie uszkodził sobie zębów, a mnie zabezpieczył sweter.


Jeszcze jesteśmy przed wizytą stomatologiczną, ale Naleśnikowi się poprawiło więc nie musieliśmy nigdzie dzwonić, żeby ktoś go wcześniej obejrzał. Plusem czekania jest to, że wcześniejsze przyjmowanie antybiotyku i podpiłowanie zęba już nie powinny utrudniać diagnozy.



Hm, tak na oko, tzn. na szerokość, patrząc to ta puszka powinna się w prosiaku zmieścić, nie?

Niuch, niuch, pachnie jak jedzenie...

Hej, Duzi! Proszę natychmiast przestać się wygłupiać i dawać strzykawkę!

Hm, pojadłem to mogę tu trochę poczekać aż posprzątasz klatkę. Dzięki za kapcioch...

Nie ma to jak zielony deserek. Mniam. Mniam. A pustawa miseczka to resztki papki do wylizania przez Nicka. Strasznie zazdrości Naleśnikowi dokarmiania. BTW ten klusek to główny papko i syropożerca w całym stadzie. Jednak wiemy co potrafi, bo na widok wacika z rivanolem, nie to że się wyrywa, ale toto wije się, skacze, chwyta zębami co popadnie (jednak przyznaję, iż wariatuncio potrafi odróżnić nasze dłonie od materiałów i gryzie tylko te drugie). Nie mogę zapomnieć jak z wyskoku wbił mi się zębami w ramię i przez upiornie długie 10 sekund nie mogłam tego gryzonia strząsnąć/odczepić od siebie. Ale wszystko dobrze się skończyło, Nicek nie uszkodził sobie zębów, a mnie zabezpieczył sweter.


Teraz: Florek od 22.07.2015 + Zdzisio od 22.10.2018
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805

Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
- Asita
- Posty: 9429
- Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
- Miejscowość: Sopot
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
No niby się powinno zmieścić w takiej świni tyle proszku 

Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Tylko którędy to pudełko włożysz..?
Opis ataku ramienia przyprawił mnie o ciarki 


- Marikaaa
- Posty: 424
- Rejestracja: 14 lut 2015, 19:04
- Miejscowość: Piaseczno/W-wa
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Ojoj, spokojnie. To tylko taka ciekawostka, którą po fakcie opowiada się ze śmiechem - dla takiego małego ninja zawisnąć ciężarem całego ciałka na samych siekaczach widocznie to nie problem. Przestraszyłam się, choć ostatecznie tylko mnie uszczypnął. Zresztą to nie był atak, tylko ucieczka, no cóż, zapach rivanolu, znaczy śwince się wieeelka krzywda dzieje więc zwiał w najbliższe bezpieczne miejsce, skoczył i uczepił się z całej siły kochanego sweterka, który na pewno go stąd zabierze. Ot co.
A teraz do wyboru, do koloru. Poniżej mamy subiektywny opis oraz po prostu wydruk z wizyty u weta. Wstawiam, bo choć to nie adopciak to i tak otrzymujemy sygnały zainteresowania zdrowiem Naleśnika. Za co jesteśmy naprawdę wdzięczni.
Już jesteśmy z Naleśniczkiem po konsultacji. Zarwaliśmy noc, żeby tylko w pierwszym wolnym terminie obejrzał go dentysta. A tu okazało się, że to kolejne "niepotrzebne" (na szczęście
) badanie. Dr stanowczo orzekł, iż świnka nie potrzebuje stomatologa i w przyszłości też nie będzie potrzebowała go odwiedzać. Nie ma najmniejszych przeszkód, żeby samodzielnie pobrać pokarm. Wszelkie problemy z zębami mogą wynikać wyłącznie jako skutek jakiegoś innego problemu. Staruszek usłyszał, że koniec dokarmiania więc wydobrzał już całkiem i zabrał się za chrupanie marchewki.
No cóż, zwyrodnienia to on ma wszędzie, kręgosłup jak drut kolczasty. Być może jego organizm ma za dużo wapnia albo wydaje mu się, że tak jest i odkłada go nie tam gdzie trzeba. Hm, nie wszystkie teorie zapamiętałam, ale na pewno mamy tu zderzenie dwóch szkół/sposobów myślenia - dla mnie wszystkie świnki wciąż są za chude i za mało jedzą, a tu dr powiedział, że każdy gram mniej to łatwiejsze poruszanie się dla starych stawów. OK, możemy nie dążyć uparcie, żeby znów waga była czterocyfrowa. Zalecona została dieta mokra, usuwająca nadmiar pierwiastków z organizmu. Czyli odstawić suchą karmę, a zarzucać zielonkami. Jednym słowem cudne meni wiosenne.
O tej porze roku z tym nie powinno być problemu. Hm, skoro ponoć mógł gryźć, to może to boczenie się na warzywka, karmę + jednoczesne pomruki ukontentowania na widok np. sałaty/ogórka, to była sugestia... No bo co jeszcze świnka może zrobić, żeby zmusić Dużą, która nie chce codziennie zrywać trawki, wymawiając się sezonową alergią, żeby zaczęła przynosić regularnie należną daninę? No już tylko podróż do weta została, żeby on przemówił do rozumu.
Ha, robimy też eksperyment: przez 10 dni przeciwbóle (Loxicom) i zobaczymy czy będzie fikał bardziej niż zwykle. Do tego suplementacja stawów (Arthroflex) przez 6 tygodni. Oczywiście jakby raptownie schudł czy cóś innego wyskoczyło, to mamy zgłosić się wcześniej. Jeszcze do kolekcji brakuje nam badania nerek, ale czy to nam na pewno potrzebne i ten kierunek badań to już mamy ustalić mailowo z innym specem. Podsumowując, na razie żadnych terminów w lecznicy nie zaklepujemy, a skupiamy się na dogadzaniu Naleśniczkowi. 

A teraz do wyboru, do koloru. Poniżej mamy subiektywny opis oraz po prostu wydruk z wizyty u weta. Wstawiam, bo choć to nie adopciak to i tak otrzymujemy sygnały zainteresowania zdrowiem Naleśnika. Za co jesteśmy naprawdę wdzięczni.
Już jesteśmy z Naleśniczkiem po konsultacji. Zarwaliśmy noc, żeby tylko w pierwszym wolnym terminie obejrzał go dentysta. A tu okazało się, że to kolejne "niepotrzebne" (na szczęście






Teraz: Florek od 22.07.2015 + Zdzisio od 22.10.2018
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805

Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
- Marikaaa
- Posty: 424
- Rejestracja: 14 lut 2015, 19:04
- Miejscowość: Piaseczno/W-wa
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Ach, no właśnie te "mleczyki" są dla mnie najgorsze.
Czemu w tym roku tak wcześnie zaczęły kwitnąć? Gdzie te czasy kiedy śnieg potrafił sypnąć w kwietniu? Zresztą odrobina deszczu w pełni mnie satysfakcjonuje. Normalnie mam ochotę zamknąć się w czterech ścianach i wyjść dopiero w czerwcu. Albo lepiej niech ktoś mnie wywiezie nad morze albo w wysokie góry... Ale wiem co zrobię. Pójdę tam, w ten straszny pył i powiem sobie - każdy wyrwany kwiatek czy łodyżka to mniej tego ykm... czegoś na świecie. 


Teraz: Florek od 22.07.2015 + Zdzisio od 22.10.2018
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805

Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23170
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
Starszy pan jeszcze podskoczy! 

- Marikaaa
- Posty: 424
- Rejestracja: 14 lut 2015, 19:04
- Miejscowość: Piaseczno/W-wa
- Kontakt:
Re: Naleśnik, Nicek, Wicherek i Florek
U Naleśnika bez zmian, czyli dobrze.
Jedyne co, to jest ykm... odrobinę wkurzony, bo Nicek dostaje michę z chrupkami na ową niebotycznie wysoką półeczkę, a on na parterze nic. No normalnie foch i w ogóle dno, tyle lat tresury i Duzi wciąż nie umieją porządnie i sprawiedliwie nakarmić szefa.
Tyle jego, ile sobie powybiera rozsypanej karmy z trocin po maluchach, ale teraz mata leży i nic kompletnie nie da się znaleźć. Dostał do spróbowania Beaphar Nature, żeby wiedzieć czy lubi - normalnie natychmiast z rozwianą grzywą galopem przetruchtał całą długość klatki - w końcu (!), jego miseczkę dali (!), mniam, mniam! Wstępny plan jest taki, że, za jakiś miesiąc, jak zapasik suchego się skończy, nie będziemy go uzupełniać i na lato wszyscy zostaną bez karmy. Wrócimy do tematu w chłodniejszym sezonie. A ostatnio zaśmiewamy się z pomysłu, iż świnki morskie to z zachowania połączenie kota z koniem. Ot, takie humorzaste pieszczochy, leniwe sierściuchy z pazurkami + stadne, płochliwe, roślinożerne. Ponadto dźwięki paszczaków: miau + iha = miiiihaaa. Micha? Miseczka? Toż to dokładnie o to wołają, nie? Normalnie mamy cztery miauczące ogiery w domu.
No chyba, że to jednak są "psokoniki", nie mylić z psotniki. Też potrafią przecież się przywiązać, być wierne, ufne, skakać i machać radośnie "ogonem" (razem z całym kuprem oczywiście), zachęcić człowieka do wyjścia na spacer...
Widzę cię - aż oczko mi się w ciemności błyszczy, a co!

Ja tu pilnuję...

czuwam...

zabezpieczam tyły... i zawsze mam wszystkich na oku!

A tu przysypia sobie stały wyleniały ramol. Trochę liniejemy/wylizujemy się (?) na wiosnę, już mam dwa eleganckie, łyse paski.




Widzę cię - aż oczko mi się w ciemności błyszczy, a co!


Ja tu pilnuję...

czuwam...

zabezpieczam tyły... i zawsze mam wszystkich na oku!


A tu przysypia sobie stały wyleniały ramol. Trochę liniejemy/wylizujemy się (?) na wiosnę, już mam dwa eleganckie, łyse paski.

Teraz: Florek od 22.07.2015 + Zdzisio od 22.10.2018
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805
Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek
Nasz wątek: http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=5805

Dawniej: Czarnulka, Mała, Naleśnik, Nicek, Orzeszek, Wicherek