CAVIARNIA

Właśnie chciałam wiedzieć , czy z SPŚM

Adopcja jest przez SPŚM

Mam wrażenie że Kala i Mirabelka kłócą się o Ktosia.

Świnie miały zostać na noc razem ale zaczęły mocniej atakować Mirabelkę więc musiałam je oddzielić. Ale chciałam żeby się widziały więc Kale dałam do klatki, i klatkę na zamknięty wybieg. Ale Ktoś i Mirabelka poszli spokojnie spać a Kala wariowała w klatce i wołała ich ciągle... Od rana wypuściłam ich razem i Kala z Ktosiem toczą walkę, Mirabelka oberwała więc spróbuje powiększyć wybieg.

Jak łączyłam Kale z poprzednią świnką to po paru minutach była krew i okropne rany na obu świnkach więc myślę że teraz nie jest najgorzej. Trzymajcie kciuki

Trzymamy kciuki A gdzieś czytałam, że jak przy łączeniu świnie wywalają stopy, to to nie jest wyluzowanie, tylko pokazanie uległości. U mnie to się potwierdziło, Alfredzik był uległy i za każdym razem, jak miały na początku scysje, to się kładł. Do czasu oczywiście, potem zrobił się większy i straszy i też chciał szefować

No właśnie robią tak oboje, a za chwilę znowu się atakują.

W nocy było tak


Rano byli razem, był spokój...




...do czasu. Cała trójka latała w powietrzu i przedzieliłam ich klatką. A teraz leżą, że niby tak bardzo chcą do siebie i będą grzeczni..

Rzeczywiście wyglądają, jakby tacy grzeczni byli "No już nie będziemy się kłócić"

Przez kratki gruchają do siebie, ale jak ich próbuje wypuścić to gruchanie przeradza się w strzelanie zębami i stają na tylnych łapach i nie jest to fajne
Rano popsikałam każdej świni lekko tyłek perfumem. Na moment pomogło. Została nam jeszcze wspólna kąpiel, ale nie mam pojęcia jak się za to zabrać. Czy po kąpieli wsadzić ich w końcu do klatki czy dalej na wybieg, gdzie mają już swój zapach...

Chyba bym wybieg zostawiła po kąpieli...Tylko że może trochę więcej siana tam nawal, to się będą mogły zakopać. Może jeszcze coś tam smakowitego do podżerania w kilku miejscach.

Chyba jest ok Przekupiłam je kapustą pekińską, Kala uwielbia, daje jej raz na miesiąc przeważnie po kąpieli albo po strzyżeniu żeby nie była zła. Każdy dostał po połówce liścia i jest narazie spokój , tzn strzelanie zębami i gruchanie jest ale nic się nie dzieje.

Asita pisze:Trzymamy kciuki A gdzieś czytałam, że jak przy łączeniu świnie wywalają stopy, to to nie jest wyluzowanie, tylko pokazanie uległości. U mnie to się potwierdziło, Alfredzik był uległy i za każdym razem, jak miały na początku scysje, to się kładł. Do czasu oczywiście, potem zrobił się większy i straszy i też chciał szefować

Asita dzięki z ten tekst, bo teraz wiem, mój Ściur tak tylko ściemniał, a teraz zrobił się większy i zaczyna dokazywać.
Łączenie świniaków to niekiedy wielkie wyzwanie.