Teddy
01.2010-05.10.2015

Dziś, o godz.10.00 odszedł mój Teddy..
Był z nami pięć i pół roku- prawie całe swoje życie. Mam nadzieję, że mimo choroby, która się przyplątała jakieś dwa lata temu- był z nami szczęśliwy.
Postępujące zmiany zwyrodnieniowe sprawiały, że był coraz bardziej niedołężny.. Mimo to był zawsze niekwestionowanym szefem w swojej zagrodzie.
Ostatnie dni już nie wstawał,ale dzięki sterydom jakoś funkcjonował.. Apetyt mu dopisywał, a ja wierzyłam, że nie cierpi i jeszcze chce żyć. Powoli jednak oswajałam się z myślą, że będziemy się żegnać...
Dziś się poddał, a moje serce kolejny raz pękło na milion kawałków..
Do zobaczenia Kochany.
Wierzę, że teraz, za Tęczowym Mostem znowu jesteś tak piękny i zdrowy jak na tym zdjęciu sprzed lat.. Że spotkałeś tam swoich wiernych Przyjaciół- Fredzia i Kubusia.
Czekajcie tam na mnie wszyscy.
Dla Tedzia
