Moje kochane świnki (po)morskie..

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

katiusha

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

Post autor: katiusha »

Slije, jak mam aloes w doniczce. Mogę CI go wysłać, tylko adres podaj. On jest taki czteroletni, czyli dobry, bo młodsze ponoć słabiej działają :buzki:
Bierzesz "liścia", obierasz, galaretowaty miąższ rozgniatasz i w tym maczasz i jazda. Resztę mozesz w lodówce schować. Trzy dni ogarnie.
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23212
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

Post autor: porcella »

Dokładnie jak pisze katiusha. Ale popytaj naokoło, sąsiadek, w pracy rzuć hasło - na pewno ktoś ma na oknie i oberwie, bo toto się rozrasta bez opamiętania.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
Awatar użytkownika
silje
Moderator globalny
Posty: 8091
Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
Miejscowość: Sztum/Czernin
Lokalizacja: woj. pomorskie
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

Post autor: silje »

Katiusha- już mam, tak, że dziękuję. Udało mi się kupić niedużego aloeska (teraz mi szkoda go pokroić w plasterki :roll: , no ale przecież Leszka dziąsła są zdecydowanie ważniejsze). Na razie posmarowałam mu pyszczek samym sokiem z liścia, ale jutro zrobię wg w/w przepisu. W międzyczasie postaram się zdobyć więcej.
Lesio dziś siedział nad trawą. Chyba nawet udało mu się troszkę zjeść :) . Coś drgnęło do przodu- ale tak właśnie miało być, bo trzonowce, które raniły mu policzek zostały przycięte, a rana pewnie się wygaja. Żeby tylko te dziąsła przestały przerastać, bo to jest problem podstawowy.
Skończyłam już podawanie Tolfiny (5 dzień), został jeszcze tylko antybiotyk.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Lotka +21 w DT
koni

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

Post autor: koni »

Lesiu :fingerscrossed: tak dalej...małymi kroczkami dojdziesz do pełnej michy.
Takie małe...a cieszy...
katiusha

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

Post autor: katiusha »

Spoczko, jakby co, to mogę dosłać towaru :lol: Kciukasy Lesiu! :fingerscrossed: :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15296
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

Post autor: sosnowa »

Trzymamy, jedz Lesiu i walcz, Lwie!
Gdyby nie kontekst, to zdjęcie na pleckach by było moim ulubionym, szkoda, że to nie do pieszczot się tak ułożył. On jest po prostu cudny z każdej strony.
Awatar użytkownika
silje
Moderator globalny
Posty: 8091
Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
Miejscowość: Sztum/Czernin
Lokalizacja: woj. pomorskie
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

Post autor: silje »

Mieliśmy jechać na kontrolę do Gdańska... i lipa. Nasza Dr jest na urlopie. No to czekamy.. Albo za jakiś czas znowu pojedziemy do MV.
Gorzej nie jest, ale lepiej też nie. No.. może ciut. Ale lepsze ciut, niż nic.
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Lotka +21 w DT
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

Post autor: Asita »

Oj tak, my pojechaliśmy w środę, żeby zdążyć na kontrol. A teraz dopiero w środę za 2 tyg, bo wetka na 2 tyg się urlopuje. Silje, a próbowałaś póść kiedyś do dr. Debisa? On w Gdyni na Stryjskiej przyjmuje. Oprócz Strzygi to jeszcze jedna moja znajoma do niego chodzi (ma 2 świnie w tym jedną z niedowładem tylnych łapek) i jest bardzo zadowolona. Ja w razie "W" będę jechać do niego, gdyby coś się działo do powrotu dr.Marceli.
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
silje
Moderator globalny
Posty: 8091
Rejestracja: 07 lip 2013, 21:24
Miejscowość: Sztum/Czernin
Lokalizacja: woj. pomorskie
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

Post autor: silje »

A ja właśnie jakoś nie wiedziałam, że dr Marcela na urlopie będzie. Miałam jechać z Leszkiem do kontroli po tygodniu, czyli w czwartek (myślałam że to ugadane między dr Kasią a dr Marcelą), ale byłam w pracy. Dlatego padło na piątek. No trudno.. dobrze, że nie pojechałam w ciemno, bo chyba bym się w zadek ugryzła.
U dr Debisa w Gdyni byłam kiedyś (właśnie awaryjnie)- i było całkiem ok. Potem pojechałam na korektę z Guciem i Juniorem- przyjmował wtedy aż na Cechowej (bo przyjmuje na przemian- tydzień na Cechowej, a tydzień na Stryjskiej). Przebiłam się przez całą Gdynię, aby do niego dotrzeć- po to tylko, aby usłyszeć... że w tym gabinecie nie ma narzędzi ( :shock: ). Odesłał mnie z powrotem na Stryjską, do pewnej młodej p.dr. Wzięli mi tam świnki do gabinetu i bez mojej zgody i wiedzy przycięli min siekacze tak krótko, że świnki przez ponad 2 tyg nie były w stanie same chwytać pokarmu i w ogóle jeść. Powiedziałam sobie wtedy, że koniec eksperymentów.
No ale COŚ trzeba z Leszkiem zrobić. Nie wiem, czy jest sens wieźć go do kolejnego weterynarza, który widząc go po raz pierwszy nie będzie przecież w stanie ocenić, czy jest lepiej, czy gorzej, czy b/z. Nie wiem też, czy ja jestem w stanie to ocenić (oglądałam co prawda paszczę w Medicavecie, ale czy coś zapamiętałam?). Korci mnie, aby pojechać do dr Patoki, może jak by spojrzała świeżym okiem, to by coś wymyśliła? Jest podobno bardzo dociekliwa.
W ostateczności pojadę znowu do Medicavetu..
Moje kochane świnki (po)morskie: Bronek, Finka, Dorjan, Lotka +21 w DT
Awatar użytkownika
sosnowa
Posty: 15296
Rejestracja: 19 paź 2013, 11:11
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa Saska Kępa
Kontakt:

Re: Moje kochane świnki (po)morskie- chorowania ciąg dalszy.

Post autor: sosnowa »

Oj masz ty się z nimi. Biedny Lesiu.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”