CAVIARNIA

Piękna mordeczka Pewnie, że ma fajnych Dużych, dlatego go wychowali na takiego kochanego i mądrego

Słodki pysio Przystojniak Stefan - miziaki dla niego
Piękne zbliżenie

Stefek dziękuje za wszystkie komplementy. Jutro jedzie na wycieczkę do dr Kasi do Warszawy, bo niestety zęby mu już przerosły i się biedny bardzo ślini. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko poszło dobrze

Dla ciekawych - u Stefanka niestety dobrze nie oznacza już powrotu apetytu i samodzielnego jedzenia. Apetyt to on ma, ale nie ma możliwości pobierania samodzielnie pokarmu przez dość mocno skrzywioną szczękę. Podchodzi do pokarmu, wącha go, próbuje ugryźć i nie potrafi. W momencie gdy "tylne" zęby nie są przerośnięte często nawet chętnie zjada pokrojone w drobną kosteczkę i podane do pyszczka warzywa, oraz małe fragmenty "zielonego" (koperek, natka pietruszki, natka marchewki, owies, trawa etc). Niestety jego głównym pokarmem pozostanie już karma ratunkowa podawana strzykawką.

Aż przykro czytać Trzymamy kciuki.

Nam też ciężko się z tym pogodzić, że Stefan już nie zacznie sam jeść, nie będzie więcej nigdy cieszył się z jedzenia jak pozostali. Ale są inne aspekty świńskiego życia, które Stefuś wykorzystuje. Biega po mieszkaniu z Lucusiem, zaczepia inne prosiaki, podnosi się na zaczepki pozostałych podczas ich biegania. Prosi o leki, które bardzo lubi dostawać (probiotyki w sumie a nie leki), cebion. Przytula się do nas, zasypia, ziewa, przeciąga się, ucieka pod kołdrę i tam się układa i sobie grucha zadowolony.
Najważniejsze, że nic go nie boli...

No to jest źle.... w sobotę Warszawa. Trzeci ropień - tak nagle się pojawił i jest wielki. Nawet widać wielką gulę pod futerkiem bez dotykania....
Tydzień temu dr Kasia go badała i nic nie było....

Stefanku...

Biedny Stefuś trzymamy kciuki za niego. Ma jeszcze kawal swinskiego życia przed sobą a tu tyle przeciwności

Biedny , bardzo dużo