Ej, śmiejecie się z mojego KOTA

Ale faktycznie coś w tym jest. Frugo dość szybko stracił swoją mamę i wychowywał się tylko ze swoim rodzeństwem. Jak trafił do mnie to miał kontakt tylko ze świnkami (kotka babci nie była zbyt przyjaźnie do niego nastawiona więc spotkali się tylko dwa razy bo później Mrunia zachorowała i odeszła...). Teraz jak spotyka kota to nie wie jak ma się zachować. Podchodzi do nich tak jak do świnek albo jak chce się bawić to się czai i skacze (z nami bawi się w berka - on nas goni a później ucieka i czeka żeby ktoś za nim biegł

). Śmiejemy się, że on nawet nie wygląda jak normalny kot

Jest szczupły, wysoki, ma długie nogi i ogon;) Ale i tak wszyscy go kochają bo charakter ma fantastyczny:D
PS to zdjęcie z wywalonymi nogami jest stare - teraz nogi leżałyby za poduszką
