Panowie żyją sobie spokojnie w kofiguracji 3+2. Laby dalej bez zmian - wywalają nogi, jedzą bez problemów, mają dni, że same wspinają się na kratki, żeby je głaskać

Trio chorowitki + Piorun także nieźle. Waga obu Ząbkowców waha się między 850 a 900 g. W najlepszych dniach Kaszmir dobił nawet do 929! Obaj mają również lepsze i gorsze dni. Raz fajnie ciągną siano, zieleninę, płatki owsiane, a nawet twardsze warzywa jak burak, pietruszka korzeniowa czy łodyga selera naciowego (miękkie, jak cukinia, ogór, jabłko, gruszka zawsze coś tam poskubią). Niekiedy jednak nie potrafią złapać jednego średniego listka i porządnie go przeżuć (właśnie taki problem mamy teraz z Kaszmirkiem).
Piorunek powoli uczy się, że nie trzeba zżerać naraz wszystkich warzyw, bo podaję ich na tyle dużo, żeby dla całej ekipy wystarczyło. Trochę utył niestety (korzysta z faktu, że chłopakom jedzenie idzie wolniej) - na chorowitki jednak konkurencja zadziałała dobrze. Wreszcie piją z poidła i częściej coś żują.
Niedawno z okazji naszego wyjazdu, chłopcy zaliczyli wczasy u cioci Cynthii. Bardzo dziękujemy za opiekę i cierpliwość. Przypominamy także, że Hotelik Fanki dla ciocinych świnek również stoi otworem


A tu moje trzy klocki:

A tak konspirujemy:

A tak tulimy:


Więcej fotek wieczorem - w telefonie mam tylko to, a TŻ zwinął aparat.