No i nastał koniec miłości Juniora i Leszka.
A tak pięknie się zaczynało
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =62&t=1332
Zbierało im się i zbierało. Właściwie to Junior przypomniał sobie, że jest z natury dominującą i despotyczną świnią.
Wczoraj tak gnębił Lesia, że ten biedny już nie wiedział, gdzie ma się schować. Zaczęło być już bardzo ostro- wkroczyłam do akcji- no i mi się oberwało. Mam pięknego wżera z spuchniętym palcu.
A jeszcze rano byłam z chłopakami na korekcie trzonowców. Konkretnie z Guciem i Juniorem. A po południu Junior zrobił użytek z tych swoich pięknych, "nowych" ząbków. Dziad jeden.
Póki co- chłopaki siedzą osobno i szczerze mówiąc wątpię, aby ich się udało na nowo połączyć.
No co za świń niedobry. Takiego miał fajnego kolegę..
_____________________
Wykąpała mnie, ale ja się muszę umyć po swojemu
