Strona 2 z 4

Re: Nana [*]

: 10 wrz 2013, 22:12
autor: silje
Bardzo współczuję..
Dla Nany :swieca:
Śpij spokojnie prosiaczku.

Re: Nana [*]

: 10 wrz 2013, 22:48
autor: Beatrycze
:candle:

Re: Nana [*]

: 11 wrz 2013, 7:34
autor: joasior
Współczuję :sadness: Do dzisiaj pamiętam te dwa wesołe słoneczka Ingę i Adelę.
Kolejna moja tymczasowiczka odeszła i jest mi z tego powodu bardzo przykro. :cry: Ale z jednego się cieszę. Że mogła przez te 3 lata zaznać spokoju i miłości. Dziękuję jeszcze raz, że się nią opiekowałaś i walczyłas do końca. :buzki:
Nana biega sobie teraz szczęśliwa za Tęczowym Mostkiem i nic juz nie boli. :swieca:

Re: Nana [*]

: 11 wrz 2013, 9:51
autor: Ann
Dla Nany :candle:
Trzymaj się.. :pocieszacz:

Re: Nana [*]

: 11 wrz 2013, 20:19
autor: KasPat
Bardzo współczuję straty. Dla Nany :swieca:

Re: Nana [*]

: 12 wrz 2013, 14:49
autor: Ameba
:swieca:

Re: Nana [*]

: 13 wrz 2013, 20:34
autor: StokrotkaPn
:swieca:

Re: Nana [*]

: 15 wrz 2013, 15:52
autor: bziki2
Dla Nany :swieca: Podjęłaś trudną, bolesną ale słuszną decyzję, uwolniłaś Ją od bólu i nieuleczalnej choroby.

Re: Nana [*]

: 15 wrz 2013, 19:41
autor: Nanamka
Dziękuję Wam kochani. Najgorsza była pierwsza noc... ciągle gryzłam się z myślami czy na pewno wszystko zrobiłam, czy nie zawiodłam jej, czy podjęłam dobrą decyzję. Może stałby się cud, gdybym poczekała? Może to był tylko ropniak? Ale czułam podświadomie, że jakbym odwlekała decyzję, to tylko dlatego, że ja nie potrafiłabym się z nią rozstać i pogodzić, że przegrałam walkę o jej życie. I to by było tylko przedłużanie cierpienia.

Długo biłam się z własnymi myślami jak pogodzić się z jej stratą i przegraną walką. I wtedy zobaczyłam Kogutkę na moim fb... i postanowiłam, że skoro nie mogłam uratować mojego maleństwa, to przynajmniej przyłożę łapkę finansowo do uratowania w jej miejsce innego prosiaczka :) Pomogło.

Dziękuję Wam za słowa otuchy!

Śpij moje piękne maleństwo spokojnie... Razem z moimi poprzednimi rozetkami, Fafką i Leonką...

Obrazek

Re: Nana [*]

: 18 wrz 2013, 10:28
autor: NIKI 2
:sadness: :swieca: