Kochany Bartuś szuka domku i przyjaciela - JUŻ w DS!
Moderator: silje
- pucka69
- Wiceprezes ds. finansowych
- Posty: 13534
- Rejestracja: 07 lip 2013, 18:40
- Miejscowość: Warszawa - Ursynów
- Lokalizacja: Warszawa - Ursynów
- Kontakt:
Re: Kubuś i Bartuś-cudowne, zgodne chłopaki szukają domku!/W
Bartuś - długowłosy - ok, miał minimalną korekcję ząbków, ale tak to - proś pokazowy.
Kuba - koszmarnie przerośnięte zęby, zaburzona praca układu pokarmowego z powodu głodu - stąd u niego drożdżyca.
Mały był na prostej drodze do śmierci. Była właścicielka oddała go w ostatnim momencie. Waga Kuby to 700 g.
Teraz, dzień po zabiegu korekcji, próbuje chwytać sianko, czy obgryzać buraczka. Na razie mu się nie udało ani jedno, ani drugie, ale jest poprawa. Przestał się stroszyć, nie siedzi już tak w kącie, podchodzi do jedzenia i próbuje zjeść.
Próbuje! bo wcześniej od niego odchodził jak najdalej.
Ma przepisaną nystatnę i mam nadzieję, że to pomoże, że mały zacznie jeść i waga ruszy z kopyta.
Kuba - koszmarnie przerośnięte zęby, zaburzona praca układu pokarmowego z powodu głodu - stąd u niego drożdżyca.
Mały był na prostej drodze do śmierci. Była właścicielka oddała go w ostatnim momencie. Waga Kuby to 700 g.
Teraz, dzień po zabiegu korekcji, próbuje chwytać sianko, czy obgryzać buraczka. Na razie mu się nie udało ani jedno, ani drugie, ale jest poprawa. Przestał się stroszyć, nie siedzi już tak w kącie, podchodzi do jedzenia i próbuje zjeść.
Próbuje! bo wcześniej od niego odchodził jak najdalej.
Ma przepisaną nystatnę i mam nadzieję, że to pomoże, że mały zacznie jeść i waga ruszy z kopyta.
- Beatrice
- Posty: 2855
- Rejestracja: 05 gru 2014, 13:10
- Miejscowość: Lublin
- Kontakt:
Re: Kubuś i Bartuś-cudowne, zgodne chłopaki szukają domku!/W
Ojek,biedaczek,Kubunio!No i jak tam.jest jakaś poprawa ? A jedzonko,smakuje trochę? Nieustannie!




Re: Kubuś i Bartuś-cudowne, zgodne chłopaki szukają domku!/W
Nie jest łatwo. Chłopaki oba najwyraźniej nie dostawały warzyw i owoców - nie są przyzwyczajone do takiego jedzenia.
Ożywiają się na widok siana i Cavii Nature. Jak słyszą, że moje prośki chrupią swoje marchewki, jabłka i buraczki, to wtedy też podchodzą do warzyw, które im daję.
Bartuś jest perspektywiczny, bo widzę malutki postęp.
Kuba - gorzej. Oprócz drożdżycy, ponownej nauki gryzienia po korekcji zębów, mały ma krzywy zgryz. Ząbki dolne i górne się nieco rozmijają. Jak widzi strzykawkę z żarciem ucieka gdzie pieprz rośnie. Pierwszy raz mam świnkę, która daje dyla na sam widok jedzenia
Nie jest łatwo.
Ożywiają się na widok siana i Cavii Nature. Jak słyszą, że moje prośki chrupią swoje marchewki, jabłka i buraczki, to wtedy też podchodzą do warzyw, które im daję.
Bartuś jest perspektywiczny, bo widzę malutki postęp.
Kuba - gorzej. Oprócz drożdżycy, ponownej nauki gryzienia po korekcji zębów, mały ma krzywy zgryz. Ząbki dolne i górne się nieco rozmijają. Jak widzi strzykawkę z żarciem ucieka gdzie pieprz rośnie. Pierwszy raz mam świnkę, która daje dyla na sam widok jedzenia

Nie jest łatwo.
Re: Kubuś i Bartuś-cudowne, zgodne chłopaki szukają domku!/W

Żarcie chyba kojarzy mu się z bólem

Re: Kubuś i Bartuś-cudowne, zgodne chłopaki szukają domku!/W
Kochani,
Zwracam się do Was z prośbą o pomoc o dla Kuby ( i Bartka).
Maluchy muszą na 2 tygodnie powędrować do DT, które albo będzie w stanie robić Kubusiowi dwa razy dziennie zastrzyki z oxyvetu lub dwa razy dziennie zabierać malucha na zastrzyki do MV lub innej zaufanej lecznicy. Chłopaki są nierozłączne, dlatego nie chcę ich rozdzielać, bo Bartuś bardzo pociesza Kubę i widać, że jego obecność mu pomaga.
Kuba ma problem z zębami. Mimo korekty przerośniętych zębów, która miała miejsce 1,5 tygodnia temu w MV, mimo podawania środków przeciwbólowych, systematycznego dokarmiania, wciąż nie je samodzielnie.
Zdjęcie RTG wykazało, że ma stan zapalny zębów w dwóch miejscach. Zdaniem dr Kasi jest to prawdopodobnie przyczyna, że wciąż nie je. Jedynym rozwiązaniem są zastrzyki z antybiotykiem lub ekstrakcja, która może się dla niego bardzo źle skończyć.
Ja nie jestem w stanie robić mu zastrzyków 2 razy dziennie. Zrobienie nawet jednego zastrzyku przekracza moje możliwości.
Nie mam też w okolicy lecznicy, która byłaby na tyle wcześnie rano otwarta, żebym przed pracą mogła tam chodzić z Kubą. Do MV w jedną stronę mam 2 godziny drogi autobusem.
Reasumując: Nie jestem w stanie mu bardziej pomóc.
Jeśli nie znajdzie się nikt, kto mógłby przyjąć chłopaki na 2 tygodnie z zastrzykami, opcją pozostaje kosztowny pobyt w Medicavecie ....
Dajcie znać, jeśli moglibyście pomóc.
Pozdrawiam,
Danka
Zwracam się do Was z prośbą o pomoc o dla Kuby ( i Bartka).
Maluchy muszą na 2 tygodnie powędrować do DT, które albo będzie w stanie robić Kubusiowi dwa razy dziennie zastrzyki z oxyvetu lub dwa razy dziennie zabierać malucha na zastrzyki do MV lub innej zaufanej lecznicy. Chłopaki są nierozłączne, dlatego nie chcę ich rozdzielać, bo Bartuś bardzo pociesza Kubę i widać, że jego obecność mu pomaga.
Kuba ma problem z zębami. Mimo korekty przerośniętych zębów, która miała miejsce 1,5 tygodnia temu w MV, mimo podawania środków przeciwbólowych, systematycznego dokarmiania, wciąż nie je samodzielnie.
Zdjęcie RTG wykazało, że ma stan zapalny zębów w dwóch miejscach. Zdaniem dr Kasi jest to prawdopodobnie przyczyna, że wciąż nie je. Jedynym rozwiązaniem są zastrzyki z antybiotykiem lub ekstrakcja, która może się dla niego bardzo źle skończyć.
Ja nie jestem w stanie robić mu zastrzyków 2 razy dziennie. Zrobienie nawet jednego zastrzyku przekracza moje możliwości.
Nie mam też w okolicy lecznicy, która byłaby na tyle wcześnie rano otwarta, żebym przed pracą mogła tam chodzić z Kubą. Do MV w jedną stronę mam 2 godziny drogi autobusem.
Reasumując: Nie jestem w stanie mu bardziej pomóc.
Jeśli nie znajdzie się nikt, kto mógłby przyjąć chłopaki na 2 tygodnie z zastrzykami, opcją pozostaje kosztowny pobyt w Medicavecie ....
Dajcie znać, jeśli moglibyście pomóc.
Pozdrawiam,
Danka
- Natalinka
- Posty: 2611
- Rejestracja: 15 gru 2014, 17:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz
- Kontakt:
Re: Kubuś i Bartuś-cudowne, zgodne chłopaki szukają domku!/W
Danko, mogłabym pomóc - robię zastrzyki świnkom bez problemów, moja Mili ma od roku non-stop problem z zębami i żyje na papkach, co jakiś czas z dokarmianiem. Tyle że pracuję. Ale jeśli wystarczy, bym dawała zastrzyki rano i wieczorem, dokarmiała rano i wieczorem, a w ciągu dnia zostawiała papkę taką, jak je Mili (Ziętek ratunkowy lub mielone grainlessy na pół z odżywką bezzbożową dla dzieci - takie żarcie wymyśliła dr KKK), to mogę spokojnie przygarnąć chłopaków.
Czarna Kluska i Morena
Re: Kubuś i Bartuś-cudowne, zgodne chłopaki szukają domku!/W
Natalinko, ratujesz Kubie życie. Naprawdę.
Jesteś wielka.
Tak, dokarmianie rano i po pracy, co mniej więcej półtorej godziny, to jest to, co musi Kubie wystarczyć.
Dzisiaj nie mam szans, żeby pojechać do MV po zapas zastrzyków i środków przeciwbólowych. Mogę jechać jutro po pracy, co oznacza, że przywiozłabym świnki i leki do Ciebie jutro bardzo późno wieczorem.
Daj znać przez PW jak możemy się umawiać.
Jesteś wielka.
Tak, dokarmianie rano i po pracy, co mniej więcej półtorej godziny, to jest to, co musi Kubie wystarczyć.
Dzisiaj nie mam szans, żeby pojechać do MV po zapas zastrzyków i środków przeciwbólowych. Mogę jechać jutro po pracy, co oznacza, że przywiozłabym świnki i leki do Ciebie jutro bardzo późno wieczorem.
Daj znać przez PW jak możemy się umawiać.
Re: Kubuś i Bartuś-cudowne, zgodne chłopaki szukają domku!/W
Kubuś i Bartuś już u Natalinki.
Niech jej Pan Bóg w każdej możliwej walucie wynagrodzi
Niech jej Pan Bóg w każdej możliwej walucie wynagrodzi

- Natalinka
- Posty: 2611
- Rejestracja: 15 gru 2014, 17:11
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa - Żoliborz
- Kontakt:
Re: Kubuś i Bartuś-cudowne, zgodne chłopaki szukają domku!/W
Może mi wynagradzać w euro
Upchnęłam w Kubusiu ponad 10 ml Ziętka, a teraz mały udaje, że je siano. Dostał najpierw przeciwbólowy z zapasów Mili, a potem dość się bronił przed jedzeniem. Waży 760 g. I rzeczywiście Bartuś go przytula i chroni, i z nim razem cierpi.
No ale może jednak da się Kubusia wyprowadzić. Trzymajcie kciuki.

Upchnęłam w Kubusiu ponad 10 ml Ziętka, a teraz mały udaje, że je siano. Dostał najpierw przeciwbólowy z zapasów Mili, a potem dość się bronił przed jedzeniem. Waży 760 g. I rzeczywiście Bartuś go przytula i chroni, i z nim razem cierpi.
No ale może jednak da się Kubusia wyprowadzić. Trzymajcie kciuki.
Czarna Kluska i Morena