Przecudaśne dziewuszki
Nie znam się na serduszkach, ale mam nadzieję, że terapia lekowa pomoże
Mimo grzyba też bym nie rozdzielała, wiele jest przypadków, że grzybek się robił właśnie ze stresu, więc jak piszesz, że są tak zżyte ze sobą, to rozdzielenie może spowodować większy poziom stresu i grzybek już zaistniały będzie trudniejszy do wyleczenia. Tym bardziej, że wetka nie każe kategorycznie rozdzielać. Myślę, że preparat na wzmocnienie odporności Izetki powinien dać radę. Nie każda świnka chyba musi łapać grzybka od drugiej, jeśli jest odporna, to da radę. Chyba że zaraz ktoś napisze coś innego. Co do przelewania przez ręce, to niekoniecznie to musi być oznaką złego samopoczucia. Piszesz, że ładnie je. To jest oznaka, że nie jest mocno osłabiona. Choć dużo śpi. Mój Żurek, jak go biorę, to też się przelewa (nie to co Mietek, który się wyrywa, czy kiedyś Alfredzik, który wierzgał na wszystkie strony, jak go brałam). Żurek staje się nieco bezwładny, jak go biorę, a czuje się dobrze. Najważniejsze, że w porę wykryliście dolegliwości. Dobrze, że nie ma kamieni w pęcherzu. Może już będzie dobrze. Na zbicie cukru dobra jest pokrzywa, polecam raczej suszoną niż świeżą (parzy...). Dawaj mniej marchwi, buraka i owoców, jeśli takie dajesz. Lepiej unikać roślin o dużej zawartości cukrów prostych. Oczywiście nie należy zupełnie z tych w/w rezygnować
Mam nadzieję, że będzie u Was dobrze. Strasznie okropne jest martwienie się o te maluszki futrzaste