Wiktor (DS) i Alli, czyli łódzkie "Krokodyle" :)
Moderator: silje
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3163
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Wiktor i Alli, czyli łódzkie "Krokodyle" :)
Wiktorek po raz kolejny uciekł i przeniósł się do moich świnek. Niestety, przez to nie widziałam cały dzień Ututa, wciśniętego pod łóżko w drugim pokoju. Zaniosłam dziś Wiktora z powrotem do jego zagrody, a tam świnek natychmiast zaczął gryźć pręty. Najgorzej, że się ściął z Allim, albo raczej Alli jego pogonił. Ostatecznie musiałam przedzielić ich zagrodę i teraz obaj zajęci są gryzieniem kratek, żeby dostać się do siebie. Zarzuciłam kocyk na ściankę działową i na razie nie słychać awantur.
-
- Posty: 83
- Rejestracja: 23 cze 2014, 13:11
- Miejscowość: Łódź
- Kontakt:
Re: Wiktor i Alli, czyli łódzkie "Krokodyle" :)
Alli jest piękny a Wiktor to uroczy przytulasek.
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3163
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Wiktor i Alli, czyli łódzkie "Krokodyle" :)
Otworzyłam im dziś zagrodę i niestety, chłopcy się pobili. Był świński matriks i Allik dumnie się obnosił z pasmem włosów wyrwanych Wiktorowi. Sam ma rozciętą i opuchniętą wargę, jednak nie przeszkadza mu to w dalszym dokuczaniu Wiktorowi. Zabrał mu nawet kawałek ogórka z hamaka, na który schronił się prześladowany. Obok leżały inne kawałki przeznaczone dla niego, ale to nie to samo! I jeszcze ostentacyjnie łapą sobie przyturlał bliżej.
Mam nadzieje, że nie zrobią sobie w nocy krzywdy. Chciałabym, żeby znów mogli mieszkać razem.
Mam nadzieje, że nie zrobią sobie w nocy krzywdy. Chciałabym, żeby znów mogli mieszkać razem.
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23180
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Wiktor i Alli, czyli łódzkie "Krokodyle" :)
A może by poszli pojedynczo - do innych samców?
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3163
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Wiktor i Alli, czyli łódzkie "Krokodyle" :)
Krokodyle są dziś rano żywe i zdrowe, chociaż Wiktor chyba nie jest bardzo zadowolony z towarzystwa. Poprzednio bardzo skutecznie uciekał z klatki. Problem w tym, że on też jest niezła zaraza i wobec moich chłopców wcale nie był grzeczny. Może przydałby mu się towarzysz, który nie dałby się nękać, ale i jemu dawałby spokój. Gdzie takiego szukać? Zresztą, Alli dziś już go nie bił. W sumie dogadują się lepiej niż z innymi, którzy zawsze wychodzili ze spotkań z nimi z rankami na grzbiecie.
- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3163
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Wiktor i Alli, czyli łódzkie "Krokodyle" :)
Wiktor znowu uciekł ze swojej zagrody, zeskoczył z kanapy i przyszedł do moich chłopaków. No i co z takim świniem robić? 

- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3163
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Wiktor i Alli, czyli łódzkie "Krokodyle" :)
Krokodyle przypominają o sobie! Ładne, wyrośnięte, pieszczochy - na mój widok stają słupka (łakomczuchy:)). Niestety, zdecydowanie przestały się lubić. Nie gryzą do krwi, ale dokuczają sobie bardzo, a przy okazji moim świnkom. Utut jest bojaźliwy, więc póki Wiktor i Alli szaleją, jego nie widzę.
Niewykluczone, że Krokodyle dogadają się z innymi samcami, w końcu kiedyś żyły doś spokojnie w jednej zagrodzie.
Niewykluczone, że Krokodyle dogadają się z innymi samcami, w końcu kiedyś żyły doś spokojnie w jednej zagrodzie.
- gren
- Posty: 1416
- Rejestracja: 14 wrz 2013, 19:21
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa, Targówek
- Kontakt:
Re: Wiktor i Alli, czyli łódzkie "Krokodyle" :)
Co u krokodyli słychać? Jakieś zapytania o adopcję się pojawiły?
Dawna grenouille 

- kimera
- Moderator globalny
- Posty: 3163
- Rejestracja: 07 lip 2013, 20:54
- Miejscowość: Łódź
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Re: Wiktor i Alli, czyli łódzkie "Krokodyle" :)
Niestety, ani jednego.
Krokodyle mają się świetnie, są wypasione, zdrowe i nawet w zasadzie oswojone. Wiktor na mój widok staje na tylnych łapkach, opierając się o kratki, więc wygląda przekomicznie. Cienkie łapeczki podtrzymujące gruby, kosmaty tułów
.
Nie lubią się nadal. Coś im odbiło i muszą mieszkać w zagrodzie przedzielonej kratką. Wtedy jest spokój. Jednak kiedy podczas sprzątania znaleźli się na jednym terenie, od razu zaczęło się szczękanie zębami i smrodzenie.
Niewykluczone, że dogadają się z innymi samcami, w końcu kiedyś żyli dość przykładnie.
Krokodyle mają się świetnie, są wypasione, zdrowe i nawet w zasadzie oswojone. Wiktor na mój widok staje na tylnych łapkach, opierając się o kratki, więc wygląda przekomicznie. Cienkie łapeczki podtrzymujące gruby, kosmaty tułów

Nie lubią się nadal. Coś im odbiło i muszą mieszkać w zagrodzie przedzielonej kratką. Wtedy jest spokój. Jednak kiedy podczas sprzątania znaleźli się na jednym terenie, od razu zaczęło się szczękanie zębami i smrodzenie.
Niewykluczone, że dogadają się z innymi samcami, w końcu kiedyś żyli dość przykładnie.