Rana, w porównaniu do poniedziałku wieczór, wygląda super - nie jest rozlazła, pięknie się goi, niebo a ziemia
No i wielka moja radość, bo Bubu jakby pomału wraca do dawnej siebie

Już był wrzask i pisk, bo ona jest głodna i chce jeść, znowu z chęcią zjadła ogórka i co najważniejsze - sama złapała się za poidło! Czasem jeszcze słyszę jakieś marudzenie, szczególnie jak chce się wygodnie położyć a nie może, no bo w tym kubraczku to nijak sobie stópkę na bok wyciągnąć. Nawet już się tyle nie obraża, no chyba że akurat spała i się ją obudziło, albo złapało za tyłeczek żeby się ruszyła w inne miejsce (zwabianie jedzeniem nic nie daje, a jakoś te bobki trzeba wymieść), no ale jak to tak..za tyłeczek...te ludzie to jakieś dziwne są.
No i fotki:
Sprzed chwili
I bez kaftanika, trzy miesiące temu
