nalałem ciepłej wody do butelki plastikowej i położyłem obok świnki ona sie o nią opiera bez ręcznika bo butelka jest mała 300ml.
Swinka wazy 250 gram, mierzy 14 cm ok 3 miesięcy życia.
Pokarm nie pamiętam jakiej firmy, kupiony w zoologicznym sklepie Tofik.
maleństwo! Przykryj ją też czymś, jakimś ręcznikiem, czy szmatką, potrzebują się schować. Ostatnio udalo się wyleczyć z ciężkiej biegunki dwa laboranty - mniejszy nawet 300g nie ważył, ale poza antybiotykiem były tez karmione strzykawką co 3 godziny. Trudne chwile przed wami.
Dobrze, ze mała wcina, ale pamiętaj, że lepiej podawać mniej i często, niż dużo i rzadko - jeśli świnka już ma problemy z trawieniem, to po przejedzeniu mogą się wzmóc i dostanie wzdęcia (które dla świnek może być śmiertelne).
Ona na pewno ma 3 miesiące czy tak powiedział pan w sklepie? Bo wiesz, w sklepach to często noworodki jeszcze ze strupkiem po pępowinie sprzedają jako dwumiesięczne... Wrzuć zdjęcie samej malutkiej, tak z boku. Albo zobacz, to moje tymczasy, maluchy na zdjęciach mają ok. 3 dni, a prawdopobnie są wcześniakami, ich mama ma 3 miesiące. Jeśli Twoja świnka w momencie zakupu była taka "krucha", miała duże łapki, dużą głowę i malutki, chudy tułów, to na pewno nie miała miesiąca. Trzymiesięczna świnka ma już sylwetkę świnkową - wyraźny brzuch, krótkie łapki.
ciężko jest trafic z gęstością karmy - zwykle biorę łyżeczkę proszku, dolewam tyle samo wody i czekam kilka minut, papka gęstnieje i trzeba wtedy dolac trochę wody, najlepiej znowu łyżeczką. Aha - możesz rozrobić trochę więcej - tak, żeby starczyło na kilka karmień - papka może stać przez 8-9 godzin.
W nocy też trzeba podkarmić raz czy dwa.
Jeśli zjadła 5 ml i potem 8, to jest nieźle - z każdym zjedzonym ml jej szanse rosną!
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery kontakt tylko porcella7@gmail.com
próbowałem teraz jej dać trochę ale jest juz na tyle ruchliwa ze ciągle pyszczkiem uciekała, nie zjadła juz nic. W nocy jej niestety karmić nie moge bo o 4;50 muszę wstać.
i do pracy jechać.
Jutro mała opiekę ma zapewnioną, moja mama się nią zajmie.
W razie czego na noc ma kilka plasterków marchewki i suszonego banana.
jak ją podnoszę to czuje ze bidulka to tylko skóra kości i trochę futerka.
Jutro dopiszę jak się sytuacja klaruje. Ja osobiście widzę poprawę, może to po zastrzykach wzmacniających, ale ważne że zaczeła się ruszać lekko od wodopoju do jedzonka (całe 10cm)