Strona 2 z 2
Re: Pomocy - nowonarodzona...
: 22 lip 2014, 21:22
autor: Rudzia
Co do karmy to od początku używam Verse Laga, polecono mi tą karmę w zoologicznym i jakoś świnką przypasowała.
Póki co tatuś jest w osobnej klatce i do mamy raczej już nie wróci. Moja serdeczna przyjaciółka zaoferowała swoją opiekę nad nim. Nie chciałabym go kastrować bo to wiąże się z ryzykiem a to na prawdę śliczna świnka, nie wiem jak mogła się komuś znudzić...
Oczywiście dieta świnek wzbogacona jest o świeże warzywa, które osobiście kupuję a jabłka np mam swoje.
Postaram się jak najszybciej zważyć malca, i w razie wątpliwości jadę do weterynarza.
Strasznie się martwię że malec nie przeżyje nocy bo jakoś nie lgnie do mamy tylko leży obok...
Nie przemieszcza się po klatce i na pewno nie wspina się na mamę. Mam wrażenie że jest strasznie słaby i ciężko mu wstać na pełne łapki, już nie mówiąc o bieganiu itp.
Oddech ma miarowy ale jest senny a jak otworze klatkę to trzęsie się jak galareta ale nie ucieka.
Re: Pomocy - nowonarodzona...
: 22 lip 2014, 21:29
autor: dortezka
jeżeli uważasz, że nie je to być może malucha trzeba dokarmiać!
o tym poczytaj tutaj:
http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... f=22&t=133
i zacznij karmić jak najszybciej, od tego może zależeć jego życie
Re: Pomocy - nowonarodzona...
: 22 lip 2014, 22:30
autor: Renika
Miałam kiedyś taką sytuację że maluszek miał wadę genetyczną i nie miał odruchu ssania. Przez 2 dni po narodzinach było wszystko ok ale na trzeci dzień stał się osowiały i nie ruszał się z miejsca. Do weterynarza od razu pojechała cała klatka z mamą, i pozostałymi maluszkami. Niestety nie dało się go uratować...Koniecznie przyjżyj się czy mała świnka pobiera pokarm od mamy, jak nie to trzeba dokarmiać (najlepiej aby zajął się tym dobry specjalista)
Re: Pomocy - nowonarodzona...
: 22 lip 2014, 22:33
autor: porcella
Jesli w ogole łyka, to ja bym dala mu cokolwiek "ratunkowego" - w braku mleka whiskas - nawet rozrobiony kleik ryżowy, sinlac, rozgnieciony banan z wodą, cos, co ma dużo glukozy i żeby ruszyć przewód pokarmowy. I weź go, ogrzewaj - w kocyku, ręczniku, najlepiej razem z matką. Nie bój sie brać na ręce, Matka nie odrzuci małego z tego powodu.
Jeśli nie jest gotowy do życia - to i tak nie pomożesz, ale warto próbować.
Re: Pomocy - nowonarodzona...
: 23 lip 2014, 8:20
autor: Rudzia
Kochani!
Z nerwów byłam u weterynarza! I bardzo dobrze...
Okazało się że moja cudowna Szczepania nie ma mleka.
Dostałam od weterynarza strzykawkę z glukozą i płynem fizjologicznym. A mama dostała zastrzyki wspomagające jej organizm i laktację. Jutro rano muszę zjawić się na ponowną wizytę. Mały jest słaby ale będę walczyć o jego życie. Dziś już wzięłam wolne od pracy.
Proszę trzymajcie za niego kciuki!
Re: Pomocy - nowonarodzona...
: 23 lip 2014, 8:25
autor: gren

za maleństwo.
Czy weterynarz zważył maluszka? Czy kazał go dokarmiać mlekiem dla kociąt?
Re: Pomocy - nowonarodzona...
: 23 lip 2014, 10:31
autor: dortezka
Trzymamy kciuki

też mi się wydaje, że do czasu nim matce pojawi się mleko (o ile w ogóle) maluszek powinien być dokarmiany (
pod żadnym pozorem nie mlekiem krowim!!)
daj znać jak maluszek się czuje.
Re: Pomocy - nowonarodzona...
: 23 lip 2014, 20:05
autor: Rudzia
Eh...
Niestety pomimo interwencji weterynarza i pozostawienia malucha w klinice nie udało się go uratować.
Urodził się za wcześnie i był za słaby, nie miał nawet odruchu ssania.
Bardzo dziękuje wam za udzielone informacje i wsparcie. Dzięki temu mogłam chociaż powalczyć o jego życie.
Jak na razie wrażeń mam za dużo, i muszę się jakoś uspokoić
Jeszcze raz bardzo wam dziękuję!
Re: Pomocy - nowonarodzona...
: 23 lip 2014, 23:07
autor: porcella
ech... [*]

Re: Pomocy - nowonarodzona...
: 24 lip 2014, 19:46
autor: Renika
Bardzo Ci współczuję...

dla maluszka