Gucio - niewidomy samczyk WROCŁAW - rezerwacja

Świnki, które znalazły swoje domy

Moderator: silje

Dropsio

Re: Gucio - niewidomy samczyk WROCŁAW - do adopcji po wylecz

Post autor: Dropsio »

Jaki on maleńki! :shock: I jaki śliczny :love:
Olga1109

Re: Gucio - niewidomy samczyk WROCŁAW - do adopcji po wylecz

Post autor: Olga1109 »

Jesteś PRZEsłodki :love:
Miłasia
Posty: 2855
Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
Miejscowość: Włocławek
Kontakt:

Re: Gucio - niewidomy samczyk WROCŁAW - do adopcji po wylecz

Post autor: Miłasia »

Słodki maluszek :love: .
Skąd wiadomo, że nie widzi, badał go jakiś lekarz pod tym kątem :think:
lubię

Re: Gucio - niewidomy samczyk WROCŁAW - do adopcji po wylecz

Post autor: lubię »

Stokrotne dzięki za zdjęcia :D Mogę już dodać trochę swoich. Niestety, Guć jest trudnym modelem, bo się strasznie wierci i niewiele zdjęć wychodzi dobrze, ale będziemy jeszcze pracować ;)
Obrazek

Lubię jabłka i mam takie hipisowskie baczki :mrgreen:
Obrazek
W Poznaniu sprawdzali reakcję źrenic na światło - podobno obie nie reagują. Na prawe oko nie widzi na pewno, zresztą oko wygląda trochę inaczej niż u widzącej świnki. Lewe może być częściowo sprawne, jego zachowanie czasem to sugeruje.
Miłasia
Posty: 2855
Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
Miejscowość: Włocławek
Kontakt:

Re: Gucio - niewidomy samczyk WROCŁAW - do adopcji po wylecz

Post autor: Miłasia »

Mam nadzieję, że na jedno oczko troszkę widzi :pray: biedaczek :pocieszacz: .
Ciekawe, czy to efekt jakiejś choroby, czy tak ma od urodzenia :think: .
Cudny jest :love:
lubię

Re: Gucio - niewidomy samczyk WROCŁAW - do adopcji po wylecz

Post autor: lubię »

Przy tak krótkim życiu - na pewno od urodzenia. Tym bardziej, że oczka są inne niż u zdrowych świnek (nie chodzi tylko o wielkość). Na razie to bardziej mnie niepokoi, bo Gucio wykręca główkę w prawo i generalnie porusza się po świecie metodą skrętów w prawo, więc jest obserwowany na wypadek infekcji e. cuniculi (świnki siedziały w sklepie z królikami :roll: ) Jak już wyleczymy świerzba i ogólnie Gucio stanie na nogi, to zrobimy badania krwi.
Miłasia
Posty: 2855
Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
Miejscowość: Włocławek
Kontakt:

Re: Gucio - niewidomy samczyk WROCŁAW - do adopcji po wylecz

Post autor: Miłasia »

Oby to nie było nic poważnego :pray: . Biedny maluszek :pocieszacz: . Trzymam bardzo mocno kciuki za jego zdrówko :fingerscrossed:
Awatar użytkownika
porcella
Moderator globalny
Posty: 23175
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
Miejscowość: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
Kontakt:

Re: Gucio - niewidomy samczyk WROCŁAW - do adopcji po wylecz

Post autor: porcella »

Obserwuj go, mnie się tez na początku przy Toli wydawalo, że ma jakieś problemy neuro. A to byl sposób patrzenia przy jednym oku czynnym i to w połowie.
"Człowiek jest odpowiedzialny za to, co oswoił" A. de St Exupery
kontakt tylko porcella7@gmail.com
lubię

Re: Gucio - niewidomy samczyk WROCŁAW - do adopcji po wylecz

Post autor: lubię »

A Tola też się tak lekko skręcała w jedną stronę? Bo mnie to najbardziej martwi. Maluch się nie kręci w kółko, ale łepek jest stale lekko wykrzywiony a skręt ciała w lewo idzie mu z pewnymi oporami. Mam wrażenie, że płynność ruchów się stopniowo poprawia, ale jednak. Z drugiej strony, jak skrobię w kuwetę (tak go uprzedzam, że coś się będzie działo w klatce) to prawie zawsze łypie na mnie tym lewym okiem - więc musi się skręcić w prawo...
Miłasia
Posty: 2855
Rejestracja: 21 sie 2013, 18:03
Miejscowość: Włocławek
Kontakt:

Re: Gucio - niewidomy samczyk WROCŁAW - do adopcji po wylecz

Post autor: Miłasia »

Może po prostu coś tym oczkiem widzi i odruchowo skręca głowę w tę stronę :think:
Ostatnio zmieniony 11 lut 2014, 13:41 przez Miłasia, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uratowane”