Tedik [*]15.02.2024

[silje]

Poprzedni wątek viewtopic.php?t=12970


* Imię świnki- Tedik
* Wiek świnki- nieznany (prawdopodobnie ur w 2019)_____ [*] 15.02.2024
* Płeć - samiec
* Numer adopcyjny - 6036
* Informacje dot. adopcji zwierzęcia - do adopcji wirtualnej

Tedik razem z inną świnką został odebrany na początku maja od osoby prywatnej i przekazany pod opiekę Stowarzyszenia.
Sytuacja była bardzo ciężka, bo praktycznie z dnia na dzień świnki zostały bez opieki, ich właścicielka miała problemy zdrowotne, nie opiekowała się, a wręcz stanowiła dla nich realne zagrożenie.
Od początku było widać, że z Tedikiem coś jest nie tak. Pomimo tego, że miał apetyt był bardzo mały i właściwie nie przybierał na wadze. Przyplątało się dodatkowo zapalenie jelit i Tedik spadł do wagi poniżej 500 gram, co jest wartością zagrażającą życiu dorosłej świnki.
Niestety zdiagnozowano u niego poważne uszkodzenie nerek i stan ten z czasem będzie się nasilać. Maluch do końca życia musi przyjmować leki osłonowe i wspomagające pracę nerek, a także kroplówki podskórne. Przez następowe zaburzenia wodno-elektrolitowe łatwo u niego o odwodnienie, z którym dom tymczasowy Tedika co chwilę walczy. Jego układ immunologiczny nie jest tak wydolny jak u innych świnek, więc łatwo może podłapywać różnego rodzaju infekcje.
Ze względu na chore nereczki możliwe, że za jakiś czas do całego asortymentu „nieszczęść” dołączy również anemia, przez co świnek będzie wymagał jeszcze częstszych kontroli i dołączenia kolejnej porcji leków.
Tekst: Ewa i Michał

[silje]

Fragmenty starego wątku:
27.06.2023

Chłopaki byli wczoraj na kontroli.
(...)
Znacznie gorzej wypadł Tedik, który waży aktualnie raptem 650g (a było i mniej). Jest chudy, mało aktywny, apetyt taki sobie. Zęby okazały się ok, czyli nie one są powodem. Dr Judycie nie spodobały się nerki i udało się na szczęście wcisnąć Tedika na USG. Obie nerki są powiększone z objawami nefrokalcynozy w miąższu. Poniżej wkleję opis. Mam podawać 1/3 caps Nefroactivu i ten lek będzie musiał Tedik otrzymywać do końca życia. We krwi wyszła podwyższona leukocytoza- czekam na decyzję Dr, ale na pewno będziemy dawać antybiotyk.

Wynik USG Tedika:

4.07.2023

Od 28.06 Tedik jest na antybiotyku (Enrofloxacyna), dostaje też Nefroactiv, jednak jego stan zdawał się być ciągle równią pochyłą. Coraz gorszy apetyt, mniejsza aktywność. Gołym okiem widać było, że nie jest to zdrowa świnka. Wczoraj jechałam na badanie z kolejnymi tymczasami- załapał się i Tedik. I Rożek. Dr świnki obejrzała, zleciła dodatkowo kroplówki dla Tedika (przez 3 dni 10ml 1xdz, a potem co drugi dzień 10ml przez ok 3 tygodnie). Rożek również dostał antybiotyk, a nawet dwa, do Enrofloxacynę 1xdz i Oxyvet co 3 dzień.
Po powrocie zaczęły się dziać z Tedikiem jakieś cuda- zaczął się pokładać, dziwnie przeciągać, a jeśli chodził, to na mocno chwiejnych łapkach. Jedzenia odmówił w ogóle. O dziwo- pił bardzo chętnie ze strzykawki. Napoiłam go więc i wcisnęłam karmę ratunkową nie patrząc na jego protesty- do tego siłę jeszcze miał. Zaglądałam co chwilę do nich, coraz bardziej zaniepokojona. Wyglądało to już naprawdę źle! Ale... po południu rozmawiałam z dr Judytą nt wyników wczoraj pobranej krwi, obgadałyśmy również Tedika. Zapytałam, czy możliwe to, by przyplątało mu się jakieś zapalenie jelit (dzięki Agata ). W sumie okazało się, że to niewykluczone. Jako że już niewiele było do stracenia, bo stan naprawdę kiepski- dr zleciła Metronidazol. I teraz nie wiem, czy to zbieg okoliczności czy trafiony lek, ale po dwóch godzinach od pierwszej dawki Tedik wstał (!) i całkiem prosto podszedł do siana . Na koniec jeszcze przegonił Rożka.
Zaczęłam widzieć w końcu światełko w tunelu i mam nadzieję, że nie jest to tylko chwilowa poprawa.
Rożek nie wygląda na chorego- jest aktywny, grubiutki i wyleguje się beztrosko na półce.
Tak, że leczymy się!

29.07.2023

Chłopaki byli 27.07 na wizycie kontrolnej. Rożek jest zdrowy i gotowy do adopcji

Tedik niestety nerki ma w fatalnym stanie, tak mówiła p. Dr po badaniu palpacyjnym. Poszła jeszcze krew dla porównania, dodatkowo sprawdziliśmy też tarczycę- czekam na wyniki. Wszystko wskazuje jednak na to, że misiek do adopcji nie będzie się nadawał. Ogólnie czuje się całkiem nieźle, jest aktywny i nawet przegania Rożka, widać jednak gołym okiem, że zdrową świnką nie jest. Waga ok 620g i przymrużone oczka wskazujące na odwodnienie. Mam mu podawać wlewkę podskórną min. 2x w tygodniu, a jest to naprawdę wyczyn nie lada, bo Tedik walczy przy tym i wydziera się bardzo. Na to siły ma!
Tak, że dożywotnio będzie wymagał leków na nerki, a z wlewkami- zobaczymy, pewnie tak samo.

[silje]

Tedik od jakichś 2 tygodni mieszka z innym wiecznym tymczasem- Norikiem. O dziwo- łączenie było całkiem spokojne, choć poprzedniego swojego kolegę Rożka Tedik ewidentnie terroryzował i zaganiał na półkę. Ale nie z Nurim takie numery. Nuri nie boi się niczego i choć chore serce nie pozwala mu pogonić Tedika, to chociaż się parę razy odgryzł. Póki co siedzą razem całkiem zgodnie. I cieszę się z tego bardzo!
Tedik waży na dzień dzisiejszy 660g- bywało gorzej. Zachowuje się zupełnie normalnie, apetyt dopisuje. Dostaje Nefroactiv oraz co 3 dni wlewkę NaCl pod skórę. Nie lubi tego bardzo, bo jako że jest chudy, to skóra dość mocno przylega do ciałka i mało jest tego luzu, gdzie można podać płyn. Ale dajemy radę.

[silje]

Mało pisałam o Tediku... Żył sobie wygodnie i spokojnie, leki pozwalały zachować mu całkiem dobrą formę.
Ale...
11 stycznia umarł Nuri i Tedik został sam. Wydawało się, że trochę był przygnębiony, zwolnił tempo.
Zaczęłam myśleć o nowym koledze dla niego- padło na tymczasa Imre. Okazało się to słabym pomysłem, bo chłopaki obaj mieli aspiracje na bycie szefem i żaden nie chciał ustąpić. W końcu Tedik się poddał, Imre jednak nadal szukał zaczepki. Uznaliśmy, że to łączenie kosztuje go jednak zdecydowanie zbyt wiele.
Po łączeniu Tedik miał ropnia za uchem (prawdopodobnie dostał dziaba), szybko jednak udało się go wyleczyć. Waga jednak delikatnie spadła, świnek mniej jadł i był osowiały. Więcej spał. Kilka dni temu waga drastycznie zaczęła lecieć w dół. Tedik stanowczo odnawiał dokarmiania i funkcjonował tylko na tym, co sam miał ochotę zjeść. Przedwczoraj pojechaliśmy do dr Judyty. Okazało się, że Tedik wyhodował sobie guzek na tarczycy i to on prawdopodobnie powodował utratę cennych gramów, których świnek nigdy nie miał w nadmiarze. Pobraliśmy krew i tam się okazało, że jest kiepsko- leukocytoza, anemia i podniesiony mocznik. Podałam dodatkowe leki i miałam nadzieję, że Tedik się po nich podniesie. Dziś rano jednak znalazłam go martwego Prawdopodobnie nerki przestały działać, a może do tego dołączyły się jeszcze ostatnie stresowe wydarzenia...
Nie sądziłam, że jest aż tak źle... I że tak mało mamy czasu. Tedik do końca mniej, ale jednak sobie podjadał, pił, bobczył. Jego odejście zaskoczyło mnie i zabolało.
Być może mogłam zrobić więcej dla niego- nie wiem.. Jeśli tak, to przepraszam, Misiu..
Żegnaj Tediku

[Agata]