Dziś dołączyła do Czupi jej córka Milka

Złamała żuchwę miesiąc temu i już wychodziła na prostą, bo zaczęła już sama jeść i nawet ciut przytyła. Bardzo walczyła, miała ogromną wolę życia

Szturchała moją dłoń jak za długo czekałam z podaniem kolejnej strzykawki karmy. Niestety wczoraj po powrocie z pracy zastałam ją leżącą na boku, z silnym przykurczem i innymi objawami neurologicznymi. Pobiłam rekord trasy jadąc z nią do Bielska. Odeszła sama, będąc pod opieką dr Całus, która akurat wtedy rozmawiała ze mną przez telefon.
Była przekochaną, przemiłą, bardzo towarzyską i odważną świnką. Będzie mi jej strasznie brakować



