Teraz czeka go jeszcze kastracja (na razie nic złego się nie dzieje, ale po usg (zmiany w strukturze które w przyszłości mogą rozwinąć się w zmiany nowotworowe) i rozmowie z weterynarzem uzgodniliśmy, że lepiej zrobić to już) i..... Mokait pojedzie w końcu do domu!!
