Dzięki.
Zrobiłam już sobie listę o co będę musiała się zapytać po zabiegu, jakie będą mogły być komplikacje i w razie czego co będę musiała jej podawać...

Zamówiłam jej też ratunkowy trovet - oby nie trzeba było dokarmiać

Jak jeszcze żyła Tola to Inka "oswajała" się na ratunkową. Uwielbiała każdą ale trovet to był hit

Więc będzie miała w nagrodę i przekupstwo za to co jej zrobię...
Biedna Lusia we wtorek zostanie sama

Nawet jak na chwilę wyciągnę Inkę to ona już biega po klatce, piszczy i czeka żeby ją też wyjąć
