Gangsterzy Szkatuły [*]

[silje]

Współczuję
Taki piękny proś...

[jolka]

Tak mi przykro Piszesz o decyzjach....taki mialam sam dylemat z..Myszka. Czy potrzebna ta operacja była..Ale przecież my chcemy pomóc. Robimy wszystko..nie zawsze pomaga. Trzymaj się wiem jak Ci ciężko. Mały juz nie cierpi.

[Pulpecja]

Dzima, nie tego się spodziewałam wchodząc na Wasz wątek... Tak mi przykro. Rozumiem Cię doskonale, mój Król Julian też nie zaczął jeść po zabiegu. Cholerne zęby, i u ludzi, i u świnek tylko z nimi kłopoty.
Myślami jestem z Tobą i Twoim stadem.

[sosnowa]

Nie wierzę po prostu.......
Nie wiem, co napisać

[martuś]

Och nie!!!! Nadrabiam wątki a tu taka straszna wiadomość
Dzima bardzo mi przykro Nie myśl tak, że zrobiłaś coś źle. Pewnych rzeczy się nie przewidzi a chciałaś dla niego jak najlepiej. Skoro pokazywał, że ma problemy z jedzeniem to nie mogłaś czekać z korektą.
Eh coś w ostatnim czasie za dużo "znajomych" świnek odchodzi...

A jak stado radzi sobie po kilku dniach?

Dla Gryfcia

[Afi]

Przytulam mocno...

[dortezka]

strasznie mi przykro

[Dzima]

Trudno mi wrócić tutaj do wątku jak Gryfcia nie ma.
W wynikach sekcji wyszło, że w pyszczku miał ropnia, chyba się utworzył po zabiegu, ale na żuchwie miał mięsaka i to jest przyczyna braku przełykania. Dobra, nie chcę do tego wracać bo zaczynam ryczeć.... Gryf odszedł, a nieśmiertelna Koko wynajduje sobie coraz to nowsze choroby
Są wyniki ropnego wymazu z nosa, więc jest plan leczenia, został zmieniony antybiotyk na silniejszy i czekamy na efekty.
Chimerowe wyniki krwi pokazały podwyższony parametr wątrobowy, więc na 3 tygodnie witamy się z hepaxanem, potem 2 tygodnie przerwy i powtórne badania krwi. Jeśli będzie dobrze to myślimy intensywnie o sterylce, ale boję się jak cholera.



Pitbull

[sosnowa]

O matko. Kawał baby.
Ta wątroba to może być z racji żałoby.
Trzymaj się i szukaj im chłopa bo hormony im całkiem oszaleją.

Co do opo4ów z wątkiem to absolutnie rozumiem.

[jolka]

Przepiekne świnie,
Ja też straciłam serce, jak odeszła Kafelek, Zuzia i Myszka.. Ale życie toczy się dalej, jakoś trzeba sobie rodzić ze smutkiem, Jak czytam wątki, Twoj min to dochodze do wniosku, że świnie to najnardziej w świecie chorowite zwierzaki- (nie tylko moje- bo długo tak myslałam, ze mam te wyjątkowe)