Jakich to ciekawych rzeczy dowiaduje się o Ince dzięki Lusi...
1. Potrafi dużo biegać i już nie chce wracać do klatki. Jak się kończy wybieg to muszę ją podstępem łapać.
2. Rujka może trwać dwa dni A nie kilka godzin.
3. Przy okazji rujki fajnie jest w nocy zamienić się w ptaszka i trochę poćwierkać
Inka jest u mnie od końca października a dopiero teraz pierwszy raz ćwierkała Z resztą takiej rui jak ma teraz to nigdy nie miała Przy Nutce pokręciła tyłkiem i po kilku godzinach się uspokoiła a teraz już drugi dzień terkocze, wczoraj to aż wskakiwała na Lusię w celach kopulacyjnych A mała się nadstawiała jakby to samiec na nią wskakiwał Na szczęście Lusi rujka skończyła się wieczorem więc chociaż jedna się wyciszyła
Inka bardzo się zmieniła. Oczywiście na plus. Wiedziałam, że jest zdołowana po śmierci Nutki ale dopiero teraz widzę jak bardzo ona to przeżywała...
Wspaniale że dziewczyny się dogadały
Jednak duża była potrzeba towarzystwa dla Inki. Ćwierkanie to ciekawy i dziwny odgłos wydawany przez świnki... Zwłaszcza że ćwierkają w nocy
Miziaki dla dziewczyn i Frugaska
Nie wiem czy możemy reklamować. Ja nie miałam w tym żadnego udziału - to dziewczyny załatwiły wszystko między sobą:)
Zdarza się, że Inka ją czasami gania Ale jakoś funkcjonują więc myślę, że z czasem się dotrą. Dopiero jutro tydzień jak się spotkały... Lusia jest dość upierdliwa, wyciąga Ince jedzenie z pyska, skubie ją w nogi kiedy ta leży wywalona Zachowanie jak u typowego dziecka a starszyzna nie przyzwyczajona i się denerwuje
Z Lusi jest niezła wędrowniczka. Uciekła z pokoju rodziców do kuchni, kręciła się po przedpokoju a do mojego pokoju musiałam ją zanieść siłą Inka w tym czasie stała wystraszona u rodziców i nie drgnęła ani o centymetr...