Chyba nie będzie tak gładko...
Wczoraj obwąchanie na kolanach było obiecujące. Inka wyglądała na zadowoloną, wylizała małą dosłownie wszędzie ale że to była późna godzina, Łusia była zmęczona i zestresowana więc łączenia nie było. Dzisiaj puściliśmy je na łóżku to Inka pierwsze co to zrobiła to zaczęła dziabać małą

Poleciało nawet trochę futra więc Inka poszła na podłogę a Łusia do klatki... na razie udało mi się znaleźć kratkę którą przedzieliłam klatkę żeby mogły się widzieć i wąchać. Niestety dziewczyny stoją przy kratce, cykają na siebie i próbują atakować
