Dzień dobry,
od prawie dwóch lat posiadam prosiaka imieniem Kavi. Jest to dojrzała świnka, ale w bardzo dobrej formie (obecnie ok. 3-4 lata), którą przygarnąłem po tym, jak ktoś ją zostawił przed sklepem zoologicznym. Po roku czasu zamieszkał z nami Tobi, dwumiesięczny samczyk. Chłopaki od razu ustalili hierarchię i nie było większych przepychanek - Kavi jest tym dominującym a Tobi z racji wieku podporządkował się.
Niestety po kilku miesiącach, od kiedy samczyki są razem, zaczyna dochodzić między nimi do coraz większych sprzeczek, agresywnych zachowań - bieganina, podgryzanie się ząbkami, "zgrzytanie zębami", wzajemne stroszenie włosów. Nie dochodzi do rozlewu krwi, ale w klatce naprawdę bywa głośno. Między samcami potrafi być spokojnie i cicho, ale najczęściej jest to "cisza przed burzą". Kavi w dalszym ciągu nisko grucha, a Tobi wysoko popiskuje. Zdarza się jednak, że to Kavi zaczyna popiskiwać - wtedy Tobi zaczyna swój desant i naskakuje na Kaviego.
Dodam, że świnki mają na stałe duży wybieg, przestronną klatkę, dwie miseczki do jedzenia, tunele. Mają więc co robić. Rozumiem, że Tobi dojrzewa i staje się coraz silniejszy. Oba samce nie były kastrowane i nie wiem, czy byłbym skłonny poddawać je temu zabiegowi. Czy polecacie coś, co mogłoby pomóc dogadać się moim świniakom? Czy może to normalne, biorąc pod uwagę okres dojrzewania Tobiego, i trzeba przeczekać ten trudniejszy okres?
Dziękuję za wszelkie podpowiedzi i wskazówki.
Pozdrawiam serdecznie,
Damian
Coraz częstsze nieporozumienia między dwoma samcami
- porcella
- Moderator globalny
- Posty: 23118
- Rejestracja: 07 lip 2013, 22:39
- Miejscowość: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa-Mokotów
- Kontakt:
Re: Coraz częstsze nieporozumienia między dwoma samcami
Kastracja raczej nie zmienia osobowości, jedynie likwiduje zdolnośc płodzenia i zmniejsza poziom testosteronu. To zabieg chirurgiczny dość skomplikowany u świnek morskich, musi go wykonywać weterynarz fachowiec. Przy konfliktach między samcami kastracja nie ma większego sensu.
Często bywa tak, że dojrzewający samiec młodszy chce przejąć dowodzenie i może dojść do konfliktu, to zwykle trwa kilka tygodni, czasami dłużej - wyniki bywają różne. <Można próbować ingerencji np. zmieniać urządzenia klatki czy wybiegu, ale jest ryzyko, że będzie to kolejny pretekst do awantury...
Sytuacja generalnie nie jest łatwa, wymaga cierpliwości i wyczucia. Nie wolno dopuścić do krwawych scysji!
Często bywa tak, że dojrzewający samiec młodszy chce przejąć dowodzenie i może dojść do konfliktu, to zwykle trwa kilka tygodni, czasami dłużej - wyniki bywają różne. <Można próbować ingerencji np. zmieniać urządzenia klatki czy wybiegu, ale jest ryzyko, że będzie to kolejny pretekst do awantury...
Sytuacja generalnie nie jest łatwa, wymaga cierpliwości i wyczucia. Nie wolno dopuścić do krwawych scysji!
Re: Coraz częstsze nieporozumienia między dwoma samcami
Dziękuję za odpowiedź.
Mam wrażenie, że sytuacja się lekko uspokoiła, tj. nie ma już sytuacji, gdy oba świniaki "szczekają" na siebie ząbkami. Raz tylko Tobi (ten młodszy samczyk) wyleciał z hukiem z klatki - zarówno i jeden, i drugi był bardzo zdenerwowany, do tego stopnia, że nie mogłem ich uspokoić (nastroszone włosy, ścieranie ząbków).
Jednak gdy oba znajdują się na zewnątrz, na wybiegu, to za każdym razem są przepychanki, ten młodszy próbuje wejść od tyłu na starszego, dużo biegają, nawet wstają na tylne łapki, żeby być wyższym od drugiego. Ewidentnie to ten młodszy podchodzi jako pierwszy i zaczepia, podgryza, łapie starszego za futerko (świnka długowłosa) i kładzie pyszczek na głowę drugiego. Poza często zdarza się, że obaj gruchają naraz niskim, mocnym głosem, przy czym obcierają się bokiem. Muszę przyznać, że jest to dla mnie wymagająca sytuacja i momentami brakuje mi już cierpliwości.
Mam wrażenie, że sytuacja się lekko uspokoiła, tj. nie ma już sytuacji, gdy oba świniaki "szczekają" na siebie ząbkami. Raz tylko Tobi (ten młodszy samczyk) wyleciał z hukiem z klatki - zarówno i jeden, i drugi był bardzo zdenerwowany, do tego stopnia, że nie mogłem ich uspokoić (nastroszone włosy, ścieranie ząbków).
Jednak gdy oba znajdują się na zewnątrz, na wybiegu, to za każdym razem są przepychanki, ten młodszy próbuje wejść od tyłu na starszego, dużo biegają, nawet wstają na tylne łapki, żeby być wyższym od drugiego. Ewidentnie to ten młodszy podchodzi jako pierwszy i zaczepia, podgryza, łapie starszego za futerko (świnka długowłosa) i kładzie pyszczek na głowę drugiego. Poza często zdarza się, że obaj gruchają naraz niskim, mocnym głosem, przy czym obcierają się bokiem. Muszę przyznać, że jest to dla mnie wymagająca sytuacja i momentami brakuje mi już cierpliwości.